Alicja kocha... kochać. Jest romantyczką do szpiku kości. Uwielbia romanse, często wzdycha, jest roztrzepana i wierzy w cuda. Dlatego January łatwo zawrócił jej w głowie. Jego intencje nie były jednak czyste. Co innego Ignacy - on kocha całym sercem, ale... skrycie. Nie ma nawet odwagi, by się odezwać. Jest jeszcze Cecylia, której związek z mężem nie zaczął się jak w bajce, a jednak byli szczęśliwi. Tego samego nie może powiedzieć pielęgniarka, kolorowa niczym egzotyczny ptak. W jej sercu ciągle tkwi zadra przez mężczyznę, który uciekł sprzed ołtarza. Żal determinuje życie pewnego pulmonologa, ale też Marceliny, najlepszej przyjaciółki Alicji. Bo w końcu all you need is love. Ale czy aby na pewno? Może właśnie bez miłości wszystko byłoby łatwiejsze?
Narracja powieści prowadzona jest z lekkością. Bezpośrednie, dowcipne komentarze wprowadzają czytelnika w najskrytsze myśli bohaterów. Alicja była klasyczną trzpiotką, rozmarzoną, zabieganą i trochę niepoważną. Wywołuje uśmiech - i trochę w nim sympatii, a trochę pobłażliwości.
Sytuacja zmienia się, gdy bliżej poznajemy Marcelinę i Cecylię. Ich losy są inne, bardziej tragiczne, przesiąknięte smutkiem życiowych doświadczeń. Historie te wyciskają łzy z oczu, są szczere do bólu. Autorka nie unika trudnych tematów, zestawiając ze sobą bardzo różne postaci. Nie chodzi tylko o charaktery, ale też o przeszłość i to, jak wpływa ona na obecną sytuację bohaterów. W ten sposób obok niezobowiązujących tematów pojawiają się problemy naprawdę poruszające i ważne. Jest więc w tej powieści miejsce na smutek, na uśmiech i na refleksję.
Ważną rolę w tej historii odgrywa przeszłość. Raz okazuje się ona siłą sprawczą, mocno wpływającą na bieżące wydarzenia, innym razem stanowi piękny kontrast wobec obecnej sytuacji bohaterów. Względna okazuje się również miłość. Bywa romantyczna, zaborcza, smutna, niespełniona, ale też codzienna, zwyczajna. Rzadko bywa za to idealna. I to chyba największy atut tej powieści: podejście do kwestii miłości, ukazanie jej z bardzo różnych perspektyw.
Mnogość punktów widzenia wynika z dużej liczby bohaterów. Opowieści snute są przez ponad sześć postaci (licząc opowieści bohaterów epizodycznych, znajdziemy w powieści jeszcze więcej „narratorów"). Choć poszczególne partie nie są oznaczone imionami, łatwo rozróżnić poszczególne historie. Zwraca za to uwagę pewna powtarzalność zwrotów. Chociaż każdy z bohaterów ma inny sposób formułowania myśli, niektóre sformowania powtarzają się nader często.
Nie można z pewnością narzekać na tempo powieści, zwroty akcji czy fabularną logikę. Nieszablonowe rozwiązania poszczególnych wątków potrafią zaskoczyć, a całość prowadzi do naprawdę interesującego zakończenia.
Na początku można odnieść wrażenie, że Miłość. Wydanie drugie poprawione. to kolejna lekka, niezobowiązująca lektura. Wraz z rozwojem akcji okazuje się jednak, że to tylko wstęp do naprawdę dobrej i mądrej książki o... miłości. O jej blaskach, cieniach, o demonach przeszłości i o naszych oczekiwaniach względem innych. To piękna opowieść o tym, że uczucie nie zawsze jest takie, jak to, o którym marzyliśmy. I to właśnie bywa w miłości najlepsze.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...