Recenzja książki: Miłość jest straszna

Recenzuje: kalina

Lynn Gallagher jest właścicielką galerii sztuki na Manhattanie. Z pozoru ma wszystko- dobrą pracę, wielkie pieniądze, ugruntowaną pozycję. Brakuje jej jednak sensu życia, pożądania czegokolwiek, chęci dążenia do celu. Doskwiera jej to do tego stopnia, że skrycie zazdrości swojemu prześladowcy Alanowi- mężczyźnie, który poznał ją na siłowni i od tej chwili podąża za nią krok w krok, żywiąc w stosunku do niej nieodwzajemnioną fascynację erotyczną. Lynn chciałaby mieć tak jak on jakiś konkretny cel. Nagle pod wpływem rozmowy z podwładną wpada na genialny pomysł. Postanawia mianowicie pójść w ślady Alana i także kogoś śledzić. Szybko znajduje ofiarę- niejakiego pana Duponta, mężczyznę spotkanego w cukierni. Jednak entuzjazm związany z nowym celem- prześladowaniem innej osoby- szybko słabnie. Lynn ma po prostu coraz mniej pomysłów, jak narzucać się mężczyźnie. Nie rezygnuje jednak. W akcie desperacji kopiuje liściki przesyłane jej przez Alana. Jej wielbiciel oczywiście orientuje się, że śledzona przez niego kobieta sama kogoś obserwuje. Usiłuje się więc dyskretnie zorientować w sytuacji. Wkrótce zdarza się okazja- obaj mężczyźni się spotykają (oczywiście bez wiedzy Lynn). Z biegiem czasu sytuacje, które mają miejsce w tym dziwnym trójkącie, stają się coraz bardziej groteskowe. Na przykład Lynn, która ma coraz mniej pomysłów, jak dręczyć swą ofiarę, korzysta z pomocy swej przyjaciółki Patricii. Ta najpierw podsuwa jej kartkę z "Zadaniami prześladowcy", a następnie kupuje bardzo specyficzny zegar z kukułką. Zobaczmy zresztą jego opis: "Zegar z kukułką, który Patricia kupiła ostatnio Lynn, wybił godzinę. Drzwiczki się otworzyły, wyskoczył z nich żółty ptak, ale zamiast zakukać, powiedział głosem Patricii: "Uwaga! Wybiła piąta! Czy dziś już dręczyłaś pana Duponta?" Żeby było jeszcze ciekawiej, porad każdemu z nich z osobna udziela bezdomny żebrak, były psychoterapeuta. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy pan Dupont nieoczekiwanie składa Lynn propozycję- jeden weekend spędzi z nim, a drugi z jej prześladowcą Alanem. Mimo początkowych oporów kobieta zgadza się. Co z tego wyniknie? Jak się skończy ten osobliwy trójkąt? Czy Lynn odnajdzie w końcu sens życia? Przeczytacie Państwo sami. Książka na początku śmieszy do łez. Potem jednak pojawiają się gorzkie refleksje i przerażenie- jak łatwo można w pogoni za sukcesem zgubić po drodze poczucie sensu istnienia... Kalina Beluch