„Miecz nieśmiertelnego” to tradycyjna manga, która łączy w sobie elementy brutalnego japońskiego komiksu ze zwyczajami panującymi w feudalnej Japonii. Szesnasty tom opowiada o kolejnych przygodach nieśmiertelnego wojownika, samuraja Manjiego.
Manji zabił w pojedynkach wielu przeciwników. Aby zaznać ukojenia w śmierci musi zabić tysiąc złych ludzi. Problem jednak tkwi w tym, że nigdy nie wie, czy osoba, którą zabił, faktycznie była zła. W tomie szesnastym Manji zostaje porwany i uwięziony przez europejskiego doktora Burando, który przeprowadza na swoich więźniach makabryczne eksperymenty. Zwierzchnik lekarza chce, aby jego armia uzyskała nieśmiertelność. W tym celu lekarz na zmianę obcina i przyszywa ręce lub nogi więźniom, wśród których jest także Manji. Więźniowie w trakcie lub po zabiegu umierają, jedynie samurajowi udaje się ujść z życiem. Lekarz nie może wyjaśnić tego fenomenu, dlatego coraz bardziej pogrąża się w pracy. Z kolei przyjaciele Manjiego bezskutecznie próbują odszukać samuraja, nie wiedzą bowiem, co się z mężczyzną dzieje.
Komiks aż wrze od brutalności. Przerażające sceny obcinania ludzkich kończyn wydają się nie mieć końca. Autora zdaje się fascynować widok krwi, sponiewieranych ludzkich szczątków czy gnijących i odpadających rąk. Postacie lekarza i jego zwierzchnika są bezwzględne. Dążą oni do celu za wszelką cenę, nieszczególnie przejmując się poniesionymi ofiarami.
Rysunki są czarno-białe i bogate w szczegóły. Autor, tworząc ilustracje, posługuje się specyficznym stylem, stosuje bowiem niezliczoną ilość drobnych linii i kresek, które składają się na kontury bohaterów i zarysy otaczających ich przedmiotów. Doskonale oddają one także ruch i malujące się na twarzach postaci emocje, z których na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim strach, zemsta czy zło. Postaci nie są tak odrealnione, jak bohaterowie serii „Ranma ½” czy „Inu-Yasha. Baśń z feudalnych czasów”. Zachowane zostały proporcje ciała postaci, ich twarze przypominają wyglądem twarze zwykłych ludzi. Ciała nie są nierealnie wydłużone, a oczy nie zajmują już większej części twarzy bohaterów.
Dialogi, jakie bohaterowie prowadzą ze sobą, są krótkie i rzeczowe. Dużo jest w komiksie scen całkowicie pozbawionych tekstu. Obrazki te zwykle zajmują połowę strony lub całą kartę i przedstawiają makabryczne skutki eksperymentów lekarza, więc jakikolwiek komentarz wydaje się przy nich zbędny. W „Mieczu nieśmiertelnego”, chociaż przeważają sceny zdecydowanie brutalne, jest także miejsce na odrobinę humoru – zwłaszcza w scenie, w której mała i drobna dziewczynka próbuje pokonać grupę cywilnych pomocników policji.
Manga ta ze względu na nagromadzenie brutalnych scen, wszechobecnej śmierci i bezwzględności oprawców, przeznaczona jest dla pełnoletnich czytelników. Autor komiksu, Hiroaki Samura, jest laureatem prestiżowej Nagrody Eisnera, jaka przyznawana jest najlepszym komiksom, które ukazują się w Ameryce. Premiera albumu miała miejsce w 1995 roku i od tego momentu „Miecz nieśmiertelnego” cieszy się ogromną popularnością. Jest dziełem niemal klasycznym i wciąż jeszcze stanowi niedościgniony wzorzec dla autorów innych japońskich komiksów.
Samuraj Manji zabił w pojedynku stu przeciwników. Teraz budzą się w nim wyrzuty sumienia. Aby odpokutować winy, wymyśla sobie niezwykłą karę: musi teraz...