Kochanek ciemności
Dawno temu, w krainie pogrążonej w anarchii, istniał zaczarowany miecz wykuty przez lud Fey. Był on przesiąknięty magią, natchniony duchem bojowym bogini Brytanii, a temu, kto go posiadał, dawał nieśmiertelność i nadludzką siłę. Nawet jego pochwa miała cudowne właściwości – ten, kto ja przypasał, nigdy nie krwawił z ran. Miecz ten był niezniszczalny, a z racji swoich właściwości mógł stać się narzędziem zniszczenia. Dlatego też właściciel miecza nakazał swojemu strażnikowi ukryć go w jednej z krain naszego świata. Tkwiący w głazie miecz popadł powoli w zapomnienie, aż do chwili, kiedy odnalazł go pewien młodzieniec, syn zwykłej wieśniaczki. Tak narodził się Kerrigan, rycerz i władca wszystkiego, co złe i kochanek Morgeny, królowej ludu Fey.
„Miecz ciemności” Sherrilyn Kenyon jest opowieścią o tym demonicznym panu Camelotu, Avalonie i dziewczynie terminującej u tkaczy oraz miłości, która nie powinna się narodzić. Autorka ukryta pod pseudonimem Kinley MacGregor stworzyła trylogię „Władcy Avalonu”, zaś „Miecz ciemności” jest jej pierwszym tomem. Kenyon przybliża nam świat legend arturiańskich i kanonów miłości dworskiej, a jej książka jest pasjonującą lekturą i miłą odmianą po otaczających nas powiastkach o wampirach.
Camelot, którym włada Kerrigan, to siedlisko zła, które chce rozprzestrzenić się na cały świat. W tej walce do boju stają dwie potęgi: Morgena i Kerrigan po stronie zła, a lordowie Avalonu po stronie dobra. Ci ostatni to rycerze, którzy uratowali się po upadku Camelotu. Z pomocą następcy penmerlina uciekli do Avalonu po bitwie pod Camlan i stamtąd walczą w imię wszystkiego, co dobre. W Avalonie test trzynastu merlinów, ale najważniejszym z nich jest właśnie penmerlin, który przez dwieście lat musi prowadzić lordów Avalonu i czuwać nad nimi, a następnie przekazuje obowiązki następcy. Ten jeszcze się nie narodził, a matką jego ma być … Serena z Yorku, prosta tkaczka marząca o zostaniu czeladniczką i mistrzynią cechu.
Wysłani by ja chronić rycerze Okrągłego Stołu Gawain i Agravain śmiertelnie ja przerazili. Uciekając przed nimi, korzysta z pomocy przystojnego mężczyzny, nie wiedząc, że wpada prosto w objęcia wroga. Staje się zakładniczką Kerrigana i… jego ramion. Początkowy plan ucieczki zakładający oczarowanie nieśmiertelnego i kradzież amuletu umożliwiającego powrót do świata ludzi okazuje się być dość trudny do zrealizowania, Serena bowiem pokochała Kerrigana. Czy książę ciemności, walczący u boku Morgeny, przesiąknięty złem i potępiony na wieki, może odmienić swój los i związać się z prostą kobietą?
O sile miłości przekonamy się podczas lektury „Miecza ciemności” Sherrilyn Kenyon. Książka pochłonie bez reszty nawet tych, którzy z góry negują jakość tego rodzaju powieści. Fascynujący świat wyobraźni, pełen gargulców, upadłych elfów i magii przeplata się tu z celtyckimi wierzeniami oraz legendami o królu Arturze, a wartka akcja nie daje nam odpocząć. Cięte riposty Sereny podgrzewają atmosferę, a panujący mrok i świadomość toczącej się walki o przyszłość świata, trzyma w napięciu. Już wiem, że pierwszy tom trylogii (a może sam mroczny Kerrigan?) uwiódł mnie na tyle, że po kolejną część „władców Avalonu” sięgnę z przyjemnością. W walce o przyszłość ziemi rozgrywka nigdy nie była bowiem tak emocjonująca…
Mroczny łowca - nieśmiertelny wojownik, który zaprzedał duszę Artemidzie w zamian za zemstę na swoich wrogach. W rewanżu przysięga wiecznie...
Skazany na wieczne potępienie wojownik poświęci swą demoniczną duszę dla ukochanej. Czy ona poświęci to, co dla niej najcenniejsze, dla nieśmiertelnego...