Szkoła to temat szeroki jak rzeka i głęboki jak ocean. A opinii na temat tej instytucji usłyszymy tyle, ilu obecnych lub byłych uczniów o nią zapytamy. Szkoła właśnie – Akademia Bezlitosna – to przestrzeń, w której rozgrywa się akcja książki Davida Walliamsa Megamonstrum. Spodziewać się więc można, że na czytelników czekać będzie moc potwornych atrakcji, monstrualnych bohaterów i zatrważających przygód.
Heca trafia do Akademii Bezlitosnej za rzekome kłamstwo. W szkole ma odbyć należytą karę, ale z dużym prawdopodobieństwem ma też zostać w tej instytucji na zawsze. Niedługo po przybyciu do szkoły dziewczynka odkrywa, że mieszkające w Akademii dzieci to plejada niezłych ziółek i łobuzów. Kadra nauczycielska z kolei prezentuje się niezwykle barwnie, choć też przerażająco. Uczniowie Akademii Bezlitosnej nie mają więc łatwego życia. Heca postanawia, że jak najszybciej ucieknie z tej przeklętej placówki, ale orientuje się, że jest to bardzo trudne. Dziewczynka domyśla się też, że córka dyrektorki, doktorka Doktur, to kobieta, która śmiało mogłaby stawić czoło doktorowi Frankensteinowi. Tak mroczne plany i działania przyświecają tej nauczycielce przedmiotów ścisłych.
Megamonstrum to książka kierowana do młodych czytelników, którzy mają ochotę jednocześnie trochę się pośmiać i troszeczkę pobać. Dla których szkoła jest przykrym obowiązkiem i chcieliby trochę z niego pożartować. Wreszcie, Megamonstrum przypadnie do gustu miłośnikom prozy Davida Walliamsa, bowiem znajduje się w nim wszystko, co w książkach tego pisarza najlepsze, a zarazem... najbardziej ohydne.
Jednak pod warstwą żartów słownych i sytuacyjnych David Walliams przemyca sporo ważnych życiowych porad. Pokazuje, jak istotne są przyjaźń i wzajemne wsparcie. Że samemu często nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać, ale z pomocą najbliższych nasze możliwości okazują się nieskończenie wielkie. Autor znakomicie pokazuje, jak ważny jest dystans do siebie, ale też przyjmowanie tego, co przynosi życie z uśmiechem na ustach, a czasami żartobliwym komentarzem. Heca jest dziewczynką, która swoje smutki i problemy równoważy właśnie nieco przesadną wesołkowatością, która, owszem, przysparza jej często problemów, ale jest też pewną „stałą" w jej życiu. Walliams mówi tez o odwadze i pewności siebie. O tym by się nie poddawać i walczyć w słusznej sprawie. A także o tym, że dobro wygrywa. Prędzej czy później.
W Megamonstrum spodziewać się też możemy całej masy obrzydliwości, która jest nieodzownym elementem prozy Walliamsa. Ohydztwa śmieszą i obrzydzają, ale nadają powieści tak specyficznego humoru, że trudno wobec nich przejść obojętnie. Megamonstrum czyta się z wielkim zaangażowaniem – zwłaszcza, że na pojawienie się tytułowego potwora przyjdzie czytelnikom trochę poczekać.
Tak jak we wcześniejszych książkach Walliamsa, tak i w Megamonstrum nie zabrakło ilustracji znakomitego Tony'ego Rossa. Graficzne interpretacje potworów są zachwycające, a odmalowana przez ilustratora przestrzeń Akademii Bezlitosnej świetnie oddaje jej ponury nastrój i gęstą atmosferę. Warto też wspomnieć o zabawie liternictwem i licznych onomatopejach, które dodają książce dynamiki.
Megamonstrum to znakomita propozycja dla uczniów szkół podstawowych. Książkę czyta się szybko, a liczne żarty serwowane przez Hecę wywołują uśmiech na ustach bądź niekontrolowane salwy śmiechu. Megamonstrum to kolejna, świetna odsłona prozy Davida Walliamsa. Lekka, zabawna, nie nadęta, a przy tym otwarcie mówiąca o tym, co jest w życiu ważne.
Zaprzyjaźniliście się z najgorszymi dziećmi świata. Robiliście psikusy najgorszym nauczycielom. A teraz rozśmieszą Was do łez najgorsi rodzice! Rozejrzyj...
Witaj na wyspie Guano Albatrosa! Ten maleńki spłachetek ziemi stał się domem dla wielu koszmarnych dorosłych, którzy zrobią wszystko, żeby uprzykrzyć...