Dostajemy do ręki wybór wierszy z kilku tomików Doroty Koman. Okładka jest bardzo niepozorna. Forma – bardzo oszczędna. Z kilkoma wyjątkami wiersze są krótkie. Niektóre trójwersowe, przypominają haiku, zdarzają się nawet dwa wersy. Nie dajmy się jednak zwieść skromnej okładce i objętości utworów. Autorce wyraźnie przyświeca zasada, by w minimum formy zmieścić jak najwięcej poetyckiej treści. To się zdecydowanie udaje. Prostymi słowami trafia prosto w serce. Nie pozostawia nikogo obojętnym. Utwory są bardzo intymne. Często powtarzają się motywy zawiedzionej miłości, bycia „tą trzecią", uczucia do syna. Wrażenie intymności potęgują dedykacje i motta - jakby wiersze były rozmowami z różnymi osobami.
Przytoczę na koniec jedną z ilustrujących wszystkie te rozważania perełek:
*** JURKOWI
dwojgu poetom
w jednym łóżku
zabrakło
słów
Prościutkie, a tyle poetyckiej treści, że faktycznie brakuje słów. Dlatego po cichu, chyląc czoła przed kunsztem autorki, zapraszam do lektury.
dr Kalina Beluch