Każda wojna niesie z sobą zło. Z każdej trzeba wyciągnąć konstruktywne wnioski oraz wykorzystać je dla dobra przyszłych pokoleń. Książeczka Mama zawsze wraca to przejmująca historia, opowiedziana prostym językiem, z dziecięcą naiwnością i wiarą w lepsze jutro.
W piwnicy opuszczonego domu, na skraju warszawskiego getta, Natalia Zajczyk ukryła swoją dwuletnią córeczkę Zosię. Przychodziła do niej codziennie, rysowała węglem na podłodze, nauczyła ją pisać, czytać, liczyć oraz haftować. Okienko w piwnicy było tylko jedno, na dodatek całkiem małe i z kratami. Zosia nie czuła się smutna, nie było jej źle, bo nie znała innego życia. Nie chciała wyjść – przecież nie wiedziała, że wyjść można. Przychodziła do niej mama i tylko to się liczyło. Dzięki tej, która z narażeniem życia przenosiła dzieci z getta na aryjską stronę, Zosia znała modlitwy, wiersze i piosenki. Razem się bawiły, ale większość czasu w piwnicy dziewczynka spędzała sama, za towarzystwo mając lalkę Zuzię (można ją obejrzeć w jerozolimskim Muzeum Yad Vashem) i szczury. Wiele razy musiała jeść ścianę lub… zwinnie umykające spod paluszków robaki. I wiedziała, że musi zachować ciszę, żeby Niemcy jej nie znaleźli.
Wzruszające wspomnienia Zosi koncentrują się również wokół życia poza piwnicą (opuściła ją, gdy najeźdźcy schwytali mamę). Przeprowadzki, aryjskie dokumenty, tortury ze strony Niemców, noce spędzane z psem w budzie, spotkania z ocalonymi, podróż do Izraela i nowe życie – bez mamy – wśród żydowskich rówieśników, to wydarzenia, które na zawsze pozostawiły piętno w delikatnej psychice Zosi. Mierząc się z jej lękiem, czytelnik poznaje obawy, niepewność, ból oraz żal wszystkich okupacyjnych dzieci. Docenia wierność Bogu, zasadom i tradycji, wewnętrzne zmagania, wytrwałość oraz poświęcenie (nie tylko: jak żyć, by przeżyć, ale również by pomóc innym), nadzieję i matczyną miłość.
Nie ma wątpliwości, że publikacja Wydawnictwa Dwie Siostry przemówi do czytelnika. Nad przeżyciami Zosi nie da się łatwo przejść do porządku dziennego. Jej opowieść wywołuje refleksje – tym bardziej, że Zosia jest jedną z niewielu ocalonych. Kartki książeczki nie są białe, ich „szaro-bura” barwa odzwierciedla niezwykle trudną egzystencję narodu żydowskiego podczas wojennej zawieruchy. Przedstawiona przez Agatę Tuszyńską wzruszająca treść w połączeniu z wymownymi (również w „szaro-burej” tonacji) ilustracjami autorstwa Iwony Chmielewskiej, sprawia, że opowiedziana przez Zosię Zajczyk historia na długo pozostanie w pamięci.
Agata Tuszyńska na tropie tajemnic Brunona Schulza. Agata Tuszyńska proponuje nam niezwykłą literacką opowieść, w której mieszają się wątki dramatu...
Co łączy Napoleona, Wilhelma II i Johna Kennedy’ego? Picassa, Warhola i Prousta? Czechowa, Hockney’a, Marilyn Monroe i Adele? Mehoffera, Pągowską...