W zabawkach chyba każdego małego chłopca króluje wóz strażacki. Praca strażaków fascynuje dzieci i pobudza wyobraźnię maluchów – choć przeważnie wiedza na temat tego zajęcia sprowadza się do informacji o gaszeniu pożarów. Teraz, dzięki niemieckiej serii książeczek edukacyjnych „Mądra Mysz”, w Polsce rozpowszechnianych przez wydawnictwo Media Rodzina, mali czytelnicy będą mogli dowiedzieć się wszystkiego o straży pożarnej. Pomoże im w tym zeszyt „Mam przyjaciela strażaka”, tomik, który wzbogaci nawet wiedzę dorosłych na temat tego niebezpiecznego zawodu.
Ralf Butschkow ułożył opowieść w taki sposób, by odbiorcy mieli wrażenie, że cały czas znajdują się w centrum wydarzeń. Towarzyszą strażakom w ich zajęciach i przy okazji od podstaw poznają zawód. Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem książeczki jest Tomek, kilkulatek zainteresowany pracą strażaków. Tomek ma dorosłego przyjaciela, Pawła: to Paweł zaprasza chłopca na zwiedzanie remizy i opowiada o zadaniach strażaków. Przygoda zaczyna się z chwilą wejścia do strażackiego garażu. W obliczu wielu ogromnych wozów strażackich niejeden chłopiec straciłby głowę – Tomek wszystko dokładnie ogląda i poznaje, a wraz z nim – oglądają i czytelnicy.
Przydatny w nauce (która przecież nauką nie jest, to „tylko” zaspokajanie ciekawości) będzie zwłaszcza „przekrój” wozu strażackiego z zaznaczonymi dwudziestoma pięcioma elementami wyposażenia ratunkowego. Rysunek i precyzyjne wyliczenie zostały umotywowane przez zwykły, rutynowy przegląd wozu. Tomek ma okazję zasiąść w kabinie dla załogi i odkryć tajniki wyposażenia – zapierające dech w piersiach. Nieco mniej emocji zapewnia zwiedzanie dyspozytorni – lecz przydaje się, bo nasz bohater może zaobserwować jak wygląda standardowa procedura przy ogłoszeniu alarmu. Od tej pory Tomek relacjonuje to, czego się dowiedział od przyjaciela, z odległości. Opisuje działania podczas pożaru i podczas wypadku drogowego, a także – podczas pęknięcia rury w piwnicy.
Rzeczowe i fachowe wiadomości przekazane zostały w formie ciekawostek. Mnóstwo tu informacji, których dziecko nie ma zwykle okazji poznać z innych źródeł (między innymi: dlaczego przy remizach buduje się wysokie wieże) – to sprawia, że książeczka „Mam przyjaciela strażaka” stanie się dla malucha lekturą ulubioną. Historyjka przypomina wycieczki po rozmaitych, atrakcyjnych dla dzieci, zakładach pracy. Daje małym odbiorcom szansę na gruntowne poznanie tajników zawodu strażaka i pozwoli zaimponować rówieśnikom a nawet dorosłym. Przybliża wiadomości o niełatwym zawodzie, ale stanowi też ważne uzupełnienie dla dziecięcych zabaw i marzeń. Od tej pory maluchy będą doskonale wiedziały, co znajduje się w wozach strażackich i bez trudu wyobrażą sobie kolejne etapy strażackich działań.
Szczegółowe rysunki umożliwią zorientowanie się w wyposażeniu przedstawicieli tego zawodu, ale i rozbudzą ciekawość. Dzięki tomikowi przełamana zostaje stereotypowa i zbanalizowana „wiedza” o pracy strażaków – ale też dzieci nie pozostają bez ciekawych i przydatnych wyjaśnień. Lektura zapewnia spotkanie ze strażakami i odkrycie dotąd nieznanych informacji na ich temat. Ważna, wartościowa i mądra to pozycja – nie mam wątpliwości, że uraduje każdego chłopca. Przyswajanie wiedzy rzadko kiedy staje się tak przyjemne…
Izabela Mikrut