Dlaczego warto płynąć tą samą łodzią i jak to uczynić w najlepszy możliwy sposób?
Xavier Lacroix jest francuskim świeckim teologiem i filozofem. Wykłada etykę w Instytucie Katolickim w Lyonie. Jest naukowcem, ale przede wszystkim - mężem i ojcem. W kręgu jego zainteresowań znajduje się teologia małżeństwa i etyka seksualna. Książka Małżeństwo jest jedną z wielu, które tym tematom poświęcił. Jest ona skierowana do czytelników, dla których wiara i Kościół nie są sprawami oczywistymi. Do takich jak duża część współczesnych Francuzów. Celem autora nie jest zatem przypomnienie ogólnie znanych zasad, a raczej forma dialogu ze światem i przedstawienie argumentacji na rzecz określonych poglądów i zachowań. Autor stara się pokazywać konsekwencje różnych postaw, ich źródła i prawdopodobne skutki. Niczego na siłę nie narzuca, raczej zaprasza do zastanowienia się i przemyślenia, wyboru niekoniecznie najprostszego i najłatwiejszego, ale rokującego - według jego wiedzy i doświadczenia - największe nadzieje. Niektórzy reagują na słowa "teologia", "Kościół", "religia" wyjątkowo alergicznie. Alergia, co do tego wszyscy się chyba zgadzają, to choroba, z którą trudno żyć. Żadna tam wartość pożądana, powód do dumy czy źródło lepszego osądu rzeczywistości. Warto poznawać czyjeś argumenty, te racjonalne i te wypływające z konkretnej postawy religijnej. Nikt przecież nie mówi, że trzeba je od razu bezkrytycznie przyjmować. Zastanowienie się nad nimi wiele nie kosztuje.
Autor sięga nie tylko do dorobku teologii moralnej, ale również do współczesnych badań socjologicznych czy psychologicznych pokazujących kondycję współczesnego człowieka, współczesnego małżeństwa. Czerpiąc z tradycji i nauki Kościoła, szukając potwierdzeń we współczesnej antropologii i psychologii, autor pisze o małżeństwie, jego historii, znaczeniu społecznym, roli w Kościele. Przedstawia „pozytywny obraz małżeństwa jako drogi do szczęścia i realizacji powołania”. Porusza tematy trudne, obarczone ideologicznymi odniesieniami i wywołujące silne emocje. Takie jak antykoncepcja, rozwody, orzekanie nieważności małżeństwa. Styl książki jest bardzo przyjemny, językowo prosty, przystępny i zrozumiały dla przeciętnego czytelnika.Tekstowi towarzyszą zabawne rysunki. Rozdziały mają konkretne tytuły, nawiązujące wprost do podejmowanego w nich tematu. Jest ich osiem, każdy poprzedzony jest fikcyjnym (choć opartym na realiach) listem wprowadzającym. Autor zaczyna od omówienia ogólnego sensu małżeństwa, a kończy na temacie śmierci jednego ze współmałżonków. Zamyka wszystko swoistą klamrą.
Miłość jest dziś uważana za jedną z największych wartości. Tak, ale rozumiana raczej jako emocja, pożądanie, coś, czego pragniemy dla siebie. Tyle mówimy o miłości, tak o niej marzymy. Dlaczego zatem ten typ relacji między kobietą, a mężczyzną jest źródłem tylu cierpień i dramatów? Może nie za bardzo wiemy, czego tak naprawdę chcemy?! Dwa niebezpieczeństwa są dla miłości szczególnie niebezpieczne: idealizowanie i swoista fascynacja niepowodzeniami. Romantyczne wizje i wrażenie, że to się nie może tak naprawdę udać. Autor mówi o celach życia małżeńskiego i środkach do ich realizacji. O pogodzeniu wolności z odpowiedzialnością i samoograniczaniem się. Analizuje różnorakie pytania: dlaczego być wiernym? Po co jest prawne usankcjonowanie związku? O co chodzi w wymiarze sakramentalnym? Sporo jest o źródłach trudności współczesnego małżeństwa związanych z nadmierną idealizacją i wielkimi oczekiwaniami. O bezkrytycznym wychwalaniu czegoś tak w sumie nietrwałego jak uczucie, o niedocenianiu wartości instytucji małżeństwa. Lacroix uważa, że uczucie jest rzeczą niewystarczającą do stworzenia węzła małżeńskiego. Nie zawiera się bowiem małżeństwa dla siebie, po to, żeby się wzajemnie kochać. Zadaniem jest tworzenie nowej wspólnoty zwanej małżeńską oraz wspólne wychowywanie dzieci. Tworzenie wspólnego domu czyli rodziny. Trzeba unikać realnego niebezpieczeństwa przekształcenia związku w swoisty egoizm we dwoje.
„Żadna więź małżeńska pozbawiona przebaczenia nie przetrwa próby czasu.”
Wiele jest problemów na styku uczucia i instytucji, warto według autora przyjrzeć się im uważniej. Lacroix pisze ciekawie, pozytywnie, nie koncentrując się tylko na tym, co trudne, ale i ukazując to, co budujące. Unika dwóch klasycznych podejść do tematu: negacji, fascynacji problemami czy formy radosnych poradników pisanych ku pozornemu pokrzepieniu serc (typu Udane małżeństwo w weekend).
„Jedno walące się drzewo czyni więcej hałasu niż miliony drzew, które rosną dalej.” (przysłowie japońskie)
Wiele poglądów, przekonań i opinii uznajemy za własne i oczywiste. Czy tak jest jednak naprawdę?! Czy nie ulegamy wpływom propagandy i nacisków otoczenia? W sprawach, które wprost decydują o jakości naszego własnego życia i naszym szczęściu. Warto podjąć głęboką refleksję nad nimi. Miłość, małżeństwo, rodzina są warte przemyślenia i dobrego zrozumienia. W tym kryje się bowiem szczęście nasze i naszych bliskich.
Warto zatem, szczególnie przygotowując się do małżeństwa, zastanowić się, co jest dla nas ważne, jakie cechy partnera są pożądane, czego oczekujemy od związku. Jakie pułapki mogą nam zagrażać? Jak połączyć wielkie uczucie z rozsądkiem?
„By odkryć nieskończoność, która leży w drugim człowieku, muszę pogodzić się z jego ograniczeniami.”
Lacroix stara się uporządkować wiele spraw, wypunktować to, co ważne. Wejść w temat głębiej niż czynią to kilkominutowe wypowiedzi różnorakich „specjalistów od miłości”. Rozważyć za i przeciw, poznać zalety i wady różnych rozwiązań. Pokazuje historię pojęcia małżeństwa na przestrzeni wieków. Jest to o tyle ciekawe, że często nic konkretnego na ten temat nie wiemy, a to, co sobie wyobrażamy nie ma związku z faktami.
Zastanawiające są niektóre przytaczane w książce dane statystyczne (np. państwowego instytutu we Francji): pary, które żyły ze sobą przed ślubem, częściej się rozwodzą. Obserwacje w moim otoczeniu też to potwierdzają. Sprawdzili się, dogadali i tak szybko się rozeszli?! Według autora życie na próbę zdaje się być wyrazem głębokiej nieufności i podejrzliwości wobec drugiej osoby, wobec życia i wobec siebie samego. Czy na takim braku zaufania można zbudować coś trwałego? Czy naprawdę tak wspaniały jest związek „na dobre i bez złego”?
Książka nie jest gruba, nie jest też bardzo złożona w lekturze. Może służyć jako pomoc pragnącym wejść w związek małżeński - i to nie tylko tym, którzy są szczególnie religijni.
Postać ojca stała się współcześnie niewyraźna, nieostra, dwuznaczna. Współczesne nauki o człowieku, kultura, film, literatura opowiadają o wielkim poszukiwaniu...
Postać ojca stała się współcześnie niewyraźna, nieostra, dwuznaczna. Współczesne nauki o człowieku, kultura, film, literatura opowiadają o wielkim poszukiwaniu...