Przygody króliczka
Z górami, za lasami, żył sobie Mały Króliczek – tak zaczynałaby się bajka, gdyby jej autorem nie była Heidi D`Hamers. Nasz króliczek, choć mieszka w lesie, to wcale nie za górami, tylko w małym, kolorowym domku z kominkiem, przy którym można wygrzewać łapki podczas lektury książeczek.
Mały Króliczek bardzo lubi tak odpoczywać - szczególnie, kiedy na dworze jest deszczowo i zimno, a w jego przytulnej chatce wesoło płonie ogień. Wtedy można rozkoszować się własnoręcznie ugotowaną zupą i kruchymi ciasteczkami, a do pełni szczęścia brakuje właściwie tylko przyjaciela.
Mały Króliczek i jego najlepszy przyjaciel wWydawnictwa Jednosć jest właśnie historią o niezwykłej więzi i trosce o drugą istotę. Kiedy podczas spaceru Mały Króliczek spotyka malusieńkiego króliczka, Uchatka, wie, że spotkał właśnie wyjątkowego towarzysza, o którego będzie mógł się troszczyć. Wspaniała przygoda dwóch króliczków rozpoczyna się od gorącej zupki na obiad i sutego śniadania, złożonego z jajek sadzonych dla Małego Króliczka i na miękko dla Uchatka, uzupełnionego o siedem kanapek i kilogram marchewki oraz cztery pieczone banany. Mając tak wypełnione brzuszki, króliczki dostają niezwykłej energii, która pozwala im bawić się calutki dzień, do momentu, kiedy znużeni nie padną na zielona trawkę.
Mały Króliczek znakomicie sprawdził się nie tylko w roli gospodarza domu, ale i pielęgniarza, kiedy w wypadku Uchatek poniósł pewne obrażenia. I kiedy zwierzątko myślało, że ta wspaniała przyjaźń będzie trwała przez wielki, tyci króliczek nagle znika…
Mały Króliczek i jego najlepszy przyjaciel Heidi D`Hamers to wspaniała i mądra książeczka poświęcona przyjaźni, trosce o drugą istotę i solidarności – na poszukiwania Uchatka ruszają bowiem wszystkie króliczki z lasu. Dodatkowym atutem bajki jest jej staranne wydanie – twarda okładka, oryginalny format, a także kolorowe, zabawne rysunki samej autorki, które pozwalają śledzić akcję nawet tym dzieciom, które nie potrafią jeszcze samodzielnie składać wyrazów. Jedyną wadą książeczki jest to, że… zbyt szybko się kończy. Ale przecież zawsze można wrócić do niej jeszcze raz, i jeszcze raz, aż w końcu Mały Króliczek i Uchatek zaliczą także nas do grona swoich przyjaciół.