Aby wytłumaczyć przyczynę powstawania zjawiska, należy najpierw dokładnie poznać jego strukturę, elementy, z których się składa. Istnieje wiele dziedzin nauki, które starają się wytłumaczyć ich powstawanie oraz cel ich działania. Dlaczego zatem w pewnych sytuacjach reagujemy w ten a nie inny sposób? Czemu ludzkie postępowanie z punktu widzenia ewolucji wydaje się często irracjonalne? Jakie różnice i jakie elementy wspólne mamy ze światem zwierzęcym? Na te i na wiele innych pytań odpowiada Robert M. Sapolsky, profesor biologii i neurologii, w swojej książce „Małpie amory".
Książka Sapolskiego jest zbiorem artykułów, które na przestrzeni kilku lat były publikowane m.in. w magazynach „Discover", „The Sciences" czy „Natural History". Książka podzielona została na trzy główne części. Pierwsza obejmuje problemy, które autor analizuje z punktu widzenia biologii molekularnej, rozpatruje wpływ genów i ich mutacji na procesy życiowe organizmu. W drugiej części Sapolsky skupia się na poziomie organizmalnym, opisuje funkcje narządów wewnętrznych oraz ich wpływ na funkcjonowanie ustroju. W ostatnim bloku tematycznym autor bada zależności pomiędzy różnymi osobnikami oraz pomiędzy nimi a środowiskiem. Wchodzi nawet w zagadnienia typowo antropologiczne i socjologiczne.
Sapolsky w jednym z artykułów stara się wyjaśnić naturę snów. Tłumaczy, dlaczego widzenia senne są tak mało prawdopodobne. Posługuje się w tym celu opisem pracy mózgu podczas odpoczynku organizmu. W innym artykule biolog daje do zrozumienia czytelnikom, że długotrwały stres powoduje kurczenie się mózgu, a zwłaszcza pewnego jego obszaru, hipokampa, odpowiedzialnego za pamięć długotrwałą. Sapolsky podejmuje również temat przyczyny różnic w zachowaniu się kobiet i mężczyzn. Mówi, dlaczego reakcje kobiet na tę samą sytuację są inne, niż mężczyzn. Aby wyjaśnić to zjawisko, Sapolsky szuka odpowiedzi w genach kodujących białka, z których następnie budowane są hormony.
Kontrowersyjnym zagadnieniem poruszonym przez naukowca jest irracjonalne pragnienie człowieka bezpośredniego przekonania się, że bliski krewny nie żyje, a więc zobaczenia – nawet przez krótką chwilę, zwłok, zdobycia ich z katastrofy czy znalezienia pod gruzami. Sapolsky tłumaczy to w ten sposób, że wtedy jakakolwiek nadzieja, że bliski może wciąż żyć, znika. Człowiek przestaje żyć złudzeniami, nie oszukuje się. Dużo miejsca w artykułach neurobiologa zajmują zagadnienia socjologiczne. Autor stara się wytłumaczyć przyczyny występowania pewnych chorób u ludzi o niskim statusie społecznym, natomiast innych dolegliwości u klasy bogatej. W swoich artykułach autor balansuje miedzy światem zwierzęcym, a światem ludzkim. Tłumaczy niektóre ludzkie zachowania pozostałościami ewolucyjnymi pierwotnych zwierzęcych instynktów. Wiele artykułów poświęconych jest tylko zachowaniom zwierząt, jednak Sapolsky bazuje głównie na organizmie człowieka czy relacjach międzyludzkich. Wciąż jednak podkreśla bezpośredni związek genów ze środowiskiem. Nie tylko geny bowiem kształtują dany organizm. Wpływa nań również otoczenie. Tych dwóch przestrzeni nie można rozdzielać. Sapolsky na potwierdzenie swoich wniosków podaje wiele przykładów prac naukowych, badań laboratoryjnych, a każdy artykuł opatrzony jest bibliografią i literaturą uzupełniającą.
Nie jest to jednak wbrew pozorom publikacja pisana językiem naukowym, obfitująca w niezliczoną ilość specjalistycznej terminologii. Sapolsky na początku każdego artykułu naświetla problem, który zamierza omówić, następnie przywołuje argumenty potwierdzające lub zaprzeczające istniejącym teoriom. Wszystko to zabarwione jest dowcipem, błyskotliwymi uwagami oraz ironicznymi stwierdzeniami. Sapolsky bawi się nauką, wchodzi na nieprzetarte ścieżki biologii, wyciąga zdumiewające wnioski ze znanych wszystkim teorii.
Fascynujące kompendium współczesnej wiedzy na temat psychofizjologii stresu łączące perspektywy 4 dyscyplin: psychologii, neurologii, immunologii...
Robert Sapolsky - jeden z wielkich naukowców behawioralnych przedstawia druzgocący argument przeciwko istnieniu wolnej woli w zakresie podejmowanych przez...