Najnowsza książka Izabeli Filipiak to zbiór 26 krótkich opowiadań drukowanych wcześniej w zbiorach "Śmierć i spirala" (1992) oraz "Niebieska menażeria" (1997). Jak podkreśla sama autorka:
"Lubię pisać opowiadania. Ujawnia się w nich wycinkowość, fragmentaryczność życia- jakieś zdarzenie staje się na chwilę kluczowe dla zrozumienia ułamka czyjejś egzystencji. Powieść chce nas zapewnić, że całe życie ludzkie jest ważne, opowiadanie nie czyni takiego wysiłku, pozostawia tę kwestię otwartą."
Te wycinki z życia mają różną treść, ale daje się zauważyć kilka cech wspólnych. Przede wszystkim świat przedstawiony jest tu silnie sfeminizowany (choć mężczyźni występują także, ale tylko po to, żeby odegrać jakąś rolę w życiu danej kobiety). Kobiecość (także jako sposób odczuwania świata) wysuwa się tu zdecydowanie na pierwszy plan, jest w centrum zainteresowania . To nie jedyny wspólny mianownik. Wiele z opowiadań jest bardzo zmysłowych. Nie chodzi jedynie (choć często) o seksualność. Niesamowity jest na przykład opis przygotowania obiadu z opowiadania "Wizyta". Pozwolę sobie zacytować krótki fragment:
"Nadine była już w kuchni, sprawdziła kruchość pieczeni, podlała przygotowanym sosem. Patrzyła jeszcze przez chwilę, jak lśniąca masa spływa miękko po brzegach rolady, i wyjęła z lodówki talerz zakąsek przybranych fantazyjnym wzorem z grzybów i papryki."
Niezatarte wrażenia pozostawia też fragment opowiadania "Our Lady of The Roses:
"Siadamy na drewnianej ławce pod kapliczką gipsowej Matki Boskiej, która uśmiecha się do nas. Na drabinkach, w koszach i wazonach kwiaty jeszcze zesztywniały po nocnym chłodzie. Klaudia wyjmuje różaniec, pod ławką myje łapy przebudzony kot, słyszę szczęk klucza i hałas ciężkich, właśnie otwieranych drzwi. Słońce wyskakuje zza wieży kościoła, połyskuje na listkach rosarium, kwiaty przeginają się pod promieniami, płatki rozchylają się. Kolczaste gałązki wspinają się po kolanach Klaudii, dosięgają złożonych rąk, oplatają piersi, pną się ku szyi, róże pachną".
Tutaj mamy odwołanie się do wielu zmysłów. Widzimy poszczególne elementy scenki. Czujemy zapach róż. Słyszymy otwierane drzwi. Wyobrażamy sobie dotyk róż na ciele. Obraz niesamowicie zmysłowy i- przynajmniej ja miałam takie wrażenie- pełen podskórnego erotyzmu.
Jeśli już o erotyzmie mowa... Wiele miejsca jest poświęconego seksowi w różnych ujęciach i odmianach. Znajdziemy obrazy sadyzmu, prostytucji, pedofilii, miłości lesbijskiej ( czasem w zawoalowanej formie- jednej z bohaterek śnią się pieszczoty z lalką ukształtowaną na wzór kobiety), gwałtu i in.
Kolejnym wspólnym mianownikiem jest sen. Czasem po prostu opisywane są sny bohaterek. Częściej jednak samo opowiadanie jest skonstruowane tak, że przywodzi na myśl marzenia senne ze swoją specyficzną "logiką". Na ogół są to niestety koszmary. Nawet gdy mamy do czynienia z opisem rzeczywistego życia, to zawiera on zwykle w sobie coś ze złego snu. Powtarzają się motywy nocy, sztuczności (maski, lalki), owadów (przede wszystkim karaluchów). Atmosfera jest na ogół gęsta i mroczna.
Ze względu na tę atmosferę i podobieństwo wielu opowiadań do snów książka wymaga znacznego skupienia uwagi. Nie jest to lektura "lekka, łatwa i przyjemna", ale warto po nią sięgnąć, ponieważ artystycznie jest na wysokim poziomie. Pozostawia na długo ślad w pamięci. Nie należy ją tylko czytać do poduszki, szczególnie w okolicach północy. Opisywane koszmary są bowiem niezwykle sugestywne.
Kalina Beluch
Od Fausta do Susan Sontag, od królowej Hatszepsut do wirtualnej Wiktorii Cukt, od pism kobiecych do polskich pisarek - felietony Izabeli Filipiak składają...
Śmiała opowieść o kobiecie, jej sekretach, odrębności i zniewoleniu. Pokazująca nieposkromioną naturę, zmienność i niekonsekwencje. ...