Recenzja książki: Luksus według Jezusa

Recenzuje: Piotr Piekarski

Liczba dostępnych na rynku poradników z cyklu „Jak żyć?”, „Jak osiągnąć sukces?”, „Jak być szczęśliwym?” zwiększa się każdego dnia, a ich popularność wydaje się cały czas rosnąć. Stąd mamy setki „Sekretów” i „Odpowiedzi”, propozycji wydawanych tradycyjnie i wyłącznie w wersji elektronicznej. Rzecz w tym, że większość autorów tego rodzaju publikacji albo stale powtarza te same frazesy, albo też nie ma czytelnikowi kompletnie nic do zaproponowania. Dobrze, że na popularności pozycji poradnikowych próbują skorzystać wydawcy katoliccy, przygotowujący propozycje mądre, nowatorskie i naprawdę wartościowe. Jedną z nich jest niewątpliwie „Luksus według Jezusa” Wernera Tiki Kustenmachera – teologa, pastora ewangelickiego i dziennikarza. 

 

W swej książce Kustenmacher stara się pokazać, co oznacza „luksus” w ujęciu chrześcijańskim. Nie – nie konkretnie dla katolików czy ewangelików, ale dla wszystkich chrześcijan. Kustenmacher odnosi się do badań ekonomistów, którzy odkryli, że niektórzy ludzie potrafią oszczędzać grosze, by równocześnie lekką ręką wydawać ogromne pieniądze. Opisuje też, jak bardzo wielu z nas przejmuje się ekonomią, kryzysami, przepracowuje się, by zarabiać coraz więcej pieniędzy i jednocześnie wciąż odczuwa niedosyt. Kustenmacher proponuje nam zarazem zmianę perspektywy – na boską. Pokazuje, jak wiele bogactw człowiek otrzymuje od Boga. I wskazuje, jak mądrze – no, może trochę rozrzutnie – z bogactw tych korzystać. 

 

Mówi więc autor o nadziei na życie wieczne, o wolnej woli i prawie wyboru. Mówi o kajdanach codzienności, jakie nas na co dzień krępują. Pokazuje, jak w zupełnie nowy, odmienny sposób, można spojrzeć na świat – chociażby na wiadomości, jakie serwują nam programy informacyjne. Mówi o miłości i ogniu wiary, o sztuce posiadania skarb, o przemianie i sukcesie. Zmiany, jakie powinny zajść w naszym życiu porównuje często do przykładów konkretnych wydarzeń biblijnych. Jest w tej książce o sakramentach i o modlitwie, o inwestowaniu, lokowaniu kapitału. Jest o luksusie w wymiarze ludzkim, ale też i w wymiarze boskim. A wszystko to „zaserwowane” zostało lekko, przystępnie i zabawnie. 

 

Właśnie – sposób „podania”. Kustenmacher jest dziennikarzem i dzięki temu doskonale wie, jak pisać czy mówić w sposób zrozumiały i atrakcyjny dla czytelnika. Rezygnuje więc z natchnionego tonu – zamiast tego mamy naprawdę lekką, wciągającą i zabawną opowieść. Autor często żartuje, serwuje swoim czytelnikom anegdoty, by następnie wyciągnąć z nich zaskakująco głębokie wnioski. Książka Kustenmachera pozostaje wpół drogi między prostą ekonomią, którą doskonale zrozumie większość czytelników zabieganych w poszukiwaniu pieniędzy, a Pismem Świętym. 

 

Co bardzo ważne, lekturze sprzyja także szata graficzna i sposób wydania książki. Na tle innych propozycji poradnikowych nie da się już właściwie opublikować tego rodzaju książki na szarym papierze makulaturowym i w okładce, która natychmiast ulega zniszczeniu. Tu mamy niezły papier, atrakcyjną szatę graficzną, przezabawne rysunki na każdej właściwie stronie i wiele barwnych ramek, w których wyróżnione zostały najważniejsze myśli i porady dla czytelników. Wszystko to sprawia, że „Luksus według Jezusa” to nie tylko publikacja naprawdę wartościowa, ale też książka, którą bardzo przyjemnie się czyta. 

 

Kup książkę Luksus według Jezusa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Luksus według Jezusa
Książka
Luksus według Jezusa
Kustenmacher Werner Tiki
Reklamy