Nie ma chyba człowieka, który nigdy nie słyszał o Matce Teresie z Kalkuty. Ta uboga kobieta przez czterdzieści pięć lat trudnego posługiwania najbiedniejszym pokazała, że ludzkie życie ma sens, a to, co uczynimy dla najbardziej potrzebujących, będzie miało finał w wieczności. W drogę do Macedonii (miejsca, gdzie rozpoczęła się historia Matki Teresy, jednej z najbardziej znanych osobowości XX wieku) wybrał się wraz z zakonnym współbratem dominikański kapłan Krzysztof Pałys. Podróżowali autostopem, a to – jak powszechnie wiadomo – niesie z sobą mnóstwo niebezpieczeństw (wiele razy przeszkodą okazał się nawet dominikański habit). Nie ulękli się jednak niczego: ani negatywnych głosów przed wyprawą, ani braku turystycznego doświadczenia, ani nawet świadomości, że to ktoś inny będzie dyspozytorem czasu ich podróży. Zaufali Bogu oraz własnej intuicji. I w podróż (z naleśnikiem po brzegi wypełnionym farszem kapustno-grzybowym oraz zapewnieniem o modlitwie) ruszyli bez wahania.
Ludzie 8 dnia. Autostopem do Matki Teresy to historia pełna przygód. To ponad cztery tysiące kilometrów przebytych w ciągu ośmiu dni (Polska, Słowacja, Węgry, Serbia, Kosowo, Macedonia, Albania, Czarnogóra, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, a w drodze powrotnej dodatkowo Austria i Czechy). To niezatarta pamięć o spotkanych ludziach i przeżytych chwilach, które zostały utrwalone na kartach codziennie pisanego dziennika podróży. Czytelnik ma okazję przeczytać krótkie notatki i skojarzenia, nieco dłuższe refleksje oraz obszerne, dokładnie przytoczone dialogi. Każdy rozdział, rozpoczęty fragmentem biblijnym (wraz z siglami), to jeden dzień opisany szczegółowo, wydarzenie po wydarzeniu, z uwzględnieniem tego, co warte zapamiętania. Każdy dzień zaś oznacza nowy czas, nowe miejsca, nowych ludzi: warto poznać, przeżyć i powrócić wewnętrznie ubogaconym.
W nagłówku zanotowana została data oraz wyszczególniono miejsca pobytu. W rozwinięciu znalazły się relacje, wspomnienia, przemyślenia, adekwatne do treści piękne grafiki autorstwa Jolanty Franus, a także wypowiedzi teologów, fragmenty reguł zakonnych i listów Matki Teresy, warte głębokiego zastanowienia refleksje, porady, ciekawostki oraz emaile. Całość czyta się szybko i z przyjemnością. Zamieszczone na początku i końcu książki wiersze Matki Teresy (Życie oraz Mimo wszystko) są niczym klamra spinająca start z metą, czyli początek i koniec drogi wiodącej do celu. Dla sięgającego po lekturę czytelnika wspomnienia Krzysztofa Pałysa mogą być potwierdzeniem, że w drogę wybrać się warto, w drogę wybrać się trzeba. Oby tylko cel był właściwy.