Recenzja książki: Lucyfer

Recenzuje: Krzysztof Grudnik

Literatura światowa do końca XIX wieku nie jest mocną stroną polskiego rynku wydawniczego. Ta sytuacja daje się w prosty sposób wyjaśnić: klasyka literatury doby oświecenia czy nawet romantyzmu nie ma zbyt wielu zwolenników. Jeśli jakaś pozycja nie wejdzie w kanon lektur szkolnych lub akademickich, to jej szanse na sukces komercyjny są nikłe. Na szczęście, są wydawnictwa, które nie gonią za marketingowymi obliczeniami zysków i strat, i powoli, choć systematycznie, nadrabiają zaległości w polskich edycjach uznanych dzieł literatury powszechnej. Wśród tych wydawnictw warto zwrócić uwagę na Universitas.

 

"Lucyfer" to jedno ze szczytowych dokonań holenderskiego artysty Joosta van den Vondla. Ten XVII-wieczny dramat opowiada historię tytułowego bohatera, anioła, który nie mogąc znieść konkurencji człowieka, wystąpił przeciw Bogu i upadł. Bóg, po stworzeniu aniołów, stworzył człowieka. Zadecydował, że to jemu odda panowanie na ziemi, a z czasem także i w niebie. Mało tego: postanowił w przyszłości sam zamanifestować się jako człowiek - Jezus. Sytuacja ta zaskoczyła wcześniejsze stworzenia boga, anioły. Uznały one, że człowiek jest nazbyt uprzywilejowany. Jak często bywa w takich sytuacjach, zawiązała się buntownicza frakcja spiskowców, na czele której stanął wspaniały anioł - Lucyfer. Uznając bałwochwalczo prymat własnej woli nad wolą Boga, trzecia część anielskich zastępów podniosła bunt. Doprowadziło to do konfrontacji z wiernymi sługami Boga, którzy, pokonawszy buntowników, zepchnęli ich w czeluście piekła.

 

Tak przedstawia się w ogólnym zarysie kanwa fabuły. Jest ona dość oszczędna z uwagi na klasycystyczne upodobania autora, który uwagę przenosi na dialogi i rozbudowane monologi, przez co dla współczesnego odbiorcy sztuka nadaje się do lektury, lecz przeniesiona na deski teatru najpewniej by nudziła. Kłopotliwa sytuacja jawi się przy kreśleniu głównego konfliktu. Ponieważ tragedia jest utrzymana w duchu katolicyzmu, nie tylko poprzez osadzenie w takiej a nie innej symbolice, ale również poprzez wymowę ideologiczną, ciężko o konflikt racji. Rację posiada tylko Bóg i jest ona uznana a priori.

 

Tymczasem argumenty Lucyfera wydają się całkiem rzeczowe i żaden z wiernych Bogu aniołów (sam Bóg w dramacie nie pojawia się) nie jest w stanie logicznie z nimi polemizować. Polski przekład sporo ucierpiał w stosunku do oryginału. Przede wszystkim tłumacz, Piotr Oczko, zrezygnował z rymów, które zawierał tekst pierwotny (przypadkowe rymy zdarzają się w tłumaczeniu kilka razy, brzmią jednak bardziej jak stylistyczne potknięcia). To duża strata dla tego rodzaju tekstu. Rym nie jest bowiem jedynie środkiem stylistycznym, ozdobnikiem tekstu, ale także - jak dowodził np. Bolesław Leśmian - jest nośnikiem semantycznym, zamienia mowę codzienną w śpiew, odświętną mowę i wiele bardziej pasującą do zastępów niebios.

 

"Lucyfer" nie trafi na listy bestsellerów. Pewnie też nie wywoła lawiny krytycznych tekstów i opracowań. Mimo to cieszy, że polska kultura może pochwalić się przekładem kolejnego tekstu uznanego za arcydzieło.

Kup książkę Lucyfer

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Lucyfer
Książka
Lucyfer
Joost van den Vondel
Reklamy