Jedyny taki szczęściarz
O geniuszu nie stanowi ani wysoka inteligencja, ani wyobraźnia, ani obie razem. Miłość, miłość, miłość - oto dusza geniusza - powiedział Wolfgang Amadeusz Mozart. Zbyt często wyznacznikiem normalności jest iloraz inteligencji IQ, dla niektórych stanowiący wyrok i piętno, które już do końca życia dźwigają oni na swoich barkach. Zbyt często też za nienormalną uznaje się osobę pragnącą żyć inaczej niż ogół społeczeństwa, dla której wolność czy przyjemność płynąca z wykonywanej pracy jest ważniejsza niż podporządkowanie się wymuszonym regułom i zasadom.
Loteria jest właśnie opowieścią o człowieku, któremu już w dzieciństwie przypięto etykietę osoby niedorozwiniętej umysłowo. Nienormalnej. Etykietę - przepraszam bardzo - debila. Perry L. Crandall mógłby zapewne wymieniać dalej epitety, którymi go obrzucano. Ale tego nie zrobi, bo… jest szczęściarzem. Paricia Wood stworzyła powieść równie niezwykłą jak jej życie. Stworzyła książkę, która może stanowić dla nas istotną wskazówkę przy poszukiwaniu klucza do szczęścia i satysfakcji.
Perry`ego L. Crandalla wychowali dziadkowie - matka z wielką ulgą pozbyła się kłopotu, zaś ojciec, gdzieś na Kajmanach, ochoczo przepuszczał zdefraudowane pieniądze. To właśnie dziadkowie nauczyli chłopca wszystkiego, co umiał, pokazali mu wagę słów, a także to, jak odróżniać dobro od zła. Z wielką miłością i cierpliwością uczestniczyli w procesie edukacyjnym, akceptując to, że Perry myśli nieco wolnej niż inni i nigdy nie dali mu odczuć, że uważają go za kogoś gorszego. To tylko nazwa, Perry! Ty po prostu wolnej myślisz. To nic złego. Zajdziesz tak daleko, jak inni. Ludzie lubią nazwy. One dają im poczucie wyższości - tłumaczyła mu babcia przekonując chłopca, że tak naprawdę jest szczęściarzem. Jednak o tym, jak wielkie szczęście mu sprzyja, okazało się, kiedy wygrał 12 milionów dolarów.
Nie było już, niestety, przy nim dziadka, nie było również babci, która odeszła, spokojna o Perry’ego, bowiem jego praca w sklepie żeglarskim oraz umiejętność radzenia sobie w roli gospodarza domu stanowiła gwarancję, że poradzi sobie również z samotnym życiem. Zostawiając po sobie dom i listę życzeń - czynności, które wykonałaby w przypadku wygranej na loterii, nie spodziewała się jednak, że samotność Perry’ego będzie wyjątkowo dokuczliwa. Szczególnie, że jego bracia (którzy zresztą nie przyznawali się do niego przez całe życie, każąc wręcz nazywać się kuzynami) oraz matka zjawiają się zaraz po śmierci babki, zmuszając mężczyznę do przekazania im prawa do sprzedaży domu, a w momencie wygranej zaczynają obdarzać go wyjątkowym uczuciem. W ich sercach pojawia się żądza i uczynią wszystko, by ubezwłasnowolnić teraz już trzydziestodwuletniego Perry`ego, po czym zgarnąć jego majątek.
Nie wiedzą jednak, ze Perry ma wokół siebie oddanych przyjaciół - zarówno swojego szefa Garry’ego, jak i weterana wojny w Wietnamie, alkoholika Keitha oraz Cherry - kasjerkę z pobliskiego sklepu spożywczego, która jest gotowa bronić Perry’ego z narażeniem własnego życia. Nie wiedzą też, że dla chłopca najważniejsza jest jego praca, bliscy, rutynowe czynności oraz słowa, których zasób rozszerza każdego dnia, gdy mężczyzna uczy się na pamięć słownika. Nie wiedzą też, że Perry'emu nie zależy na pieniądzach. bowiem prawdziwą satysfakcję czerpie on nie z faktu ich posiadania, ale z możliwości, jakie dają.
Informacja o wygranej sprawia, że Perry staje się postacią znaną, zaś obcy dotąd ludzie zasypują go prośbami o wsparcie. Posługując się prostą logiką, nasz bohater stara się zaspokoić potrzeby wszystkich, te jednak rosną w lawinowym tempie. Jedynym sposobem, aby ochronić mężczyznę przez rozdaniem wszystkiego, jest inwestycja, ale nie w akcje czy obligacje, tylko w sklep - wszak na sprzedaży i dawaniu innym tego, czego potrzebują, Perry zna się jak nikt inny.
Wystarczy spytać klientów, czego chcą. Pytamy ich, a oni mi zawsze mówią - stwierdza bohater, a rosnące obroty sklepu są najlepszym dowodem na to, że ma on „żyłkę do interesów” i że myśli strategicznie. To już nie czyni z niego niedorozwiniętego, tylko biznesmena…
Loteria to książka o tym, jak bardzo okrutni potrafią być ludzie i jak dotkliwie potrafią oni wzajemnie się krzywdzić. Owładnięci żądzami, potrzebami poświęcamy wszystkich dookoła, aby tylko zaspokoić przedmiotami pustkę w swoim sercu i duszy. Depczemy słabszych, nieprzystosowanych do życia w "miejskiej dżungli", bądź tych, którzy nie mają zamiaru brać udziału w tym "wyścigu szczurów". Tymczasem, jak mawiała babcia Perry’ ego: na świecie jest miejsce dla każdego, a bohater powieści Patricii Wood stanowi dowód na prawdziwość tego stwierdzenia. Jego świeże, niewinne spojrzenie na świat i relacje międzyludzkie zaskakują, a celność spostrzeżeń i umiejętność podkreślania irracjonalnych zachowań innych członków społeczeństwa sprawia, że bohater zmienia się na naszych oczach. Nie jest już niedorozwiniętym, nie jest nieudacznikiem. Jest najbardziej niewinnym, szczerym i inteligentnym człowiekiem na Ziemi. Jest po prostu sobą.