Recenzja książki: Lew. Uaaau, uaaau. Książeczka z dźwiękiem

Recenzuje: mrowka

Kiedy złapie się lwa za łapkę – do czego zresztą zachęca napis na lewej dłoni maskotki – rozlegnie się dźwięk, niby to odgłos wydawany przez pluszaka. No chyba że wyczerpie się bateryjka, ukryta w brzuchu lwa – wtedy zabawka przestanie mruczeć, bo nie ma jak dostać się do środka. Ale lwi ryk to nie jedyna atrakcja, jaka zapewnia „książeczka z dźwiękiem”. Wystarczy bowiem odczepić rzep na brzuszku lwa, żeby poznać całą historyjkę, przedstawioną na „kartkach” z materiału.

 

Bohaterem zwięzłej opowieści jest oczywiście lew (trudno, żeby maskotka przedstawiająca lwa proponowała relację z życia innego zwierzątka). Lew z bajki idzie do przedszkola i jest tym faktem zachwycony, bo czeka go lekcja plastyki. Nasz bohater nie może się wprost doczekać, kiedy będzie mógł zasiąść z kolegami (zebrą i hipopotamkiem) przy wspólnym stole, wymieniać się farbami i tworzyć piękne obrazki. W końcu malowanie to jest to, co lwy lubią najbardziej! A co pojawi się na rysunku, który lew podaruje swojej dumnej z syna mamie? To już niespodzianka dla małych odbiorców. Historyjka lwa opowiedziana na sześciu materiałowych stroniczkach. Każda z nich aż kipi od kolorów.

 

Zarówno tło, jak i bohaterowie bajeczki – są przedstawione w bardzo nasyconych przyciągających uwagę barwach, ale mimo kontrastowych często zestawień ma się wrażenie harmonii. Nic tu nie razi, a poszczególne rysunki spodobają się maluchom właśnie dzięki tym nieprzełamywanym pośrednimi odcieniami, nieprzygaszonym kolorom. Także same postacie zaprezentowane zostały w sposób budzący sympatię: młode zwierzątka mają miłe i zawsze uśmiechnięte mordki, nasz lew – dzięki charakterystycznej minie – od razu kojarzy się z trzymaną w ręku maskotką.

 

Po zapoznaniu się z przygodami zwierzaczków można książeczkę zamknąć i z powrotem zaczepić na lwim brzuszku rzep – w dowolnym miejscu, bo bez trudu da się przymocować na specjalnym materiale. W ten sposób na powrót uzyskamy maskotkę – towarzysza zabaw i kolejnych przygód. Sam lew też może się podobać: mięciutki, wykonany z przyjemnych w dotyku materiałów, z uśmiechniętym pyszczkiem i starannie przystrzyżoną grzywą, przypomina zwykłą maskotkę. Potrafi siedzieć bez podparcia i myślę, że zachwyci dzieci – nawet kiedy nie będzie już chciał wydawać z siebie głosu.

 

Dom Wydawniczy Bellona postawił na niecodzienne połączenie książeczki i zabawki. Na pewno pozwoli to na zainteresowanie dzieci rozmaitymi opowieściami – i pobudzi ich wyobraźnię, bo tym razem bohatera krótkiej bajki otrzymują razem z samą historyjką. Każda metoda na zapoznawanie maluchów z książeczką jest dobra, a pluszowy przyjaciel z pewnością nie znudzi się szybko i zapewnia zabawę na długie godziny.

 

Izabela Mikrut

Kup książkę Lew. Uaaau, uaaau. Książeczka z dźwiękiem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Lew. Uaaau, uaaau. Książeczka z dźwiękiem
Inne książki autora
Thumbelina
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Thumbelina

This enhanced re-telling will delight young children and improve their reading and use of language. There`s even a special song to join in with, too!...

Puszcze bory lasy Polski
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Puszcze bory lasy Polski

Przed blisko dwoma stuleciami opiewał urodę puszcz litewskich Adam Mickiewicz. Przed stuleciem, sławił piękno rozciągającej się u stóp Łysicy puszczy jodłowej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda Miecza. Ona
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda Miecza. Ona
Elfie, mamy problem!
Marcin Pałasz
Elfie, mamy problem!
Niepokorne
Sylwia Markiewicz
Niepokorne
Ja, diablica
Katarzyna Berenika Miszczuk ;
Ja, diablica
Noworoczne panny
Magda Knedler
Noworoczne panny
Kość niezgody
Monika Lech ;
Kość niezgody
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy