Recenzja książki: Latopis. Powieść doroczna

Recenzuje: kalina

Książka jest zapisem myśli i przeżyć człowieka niepełnosprawnego. Niepełnosprawnego zarówno fizycznie (na jedno oko nie widzi wcale, na drugie słabo, jest też głuchoniemy), jak i psychicznie. Jest bowiem nieprzystosowany do życia w świecie, który go przeraża swoją zmiennością. Odnosi się wrażenie, że cierpi on na autyzm. Niechętnie wychodzi z domu. Ma swoje rytuały (prawdopodobnie broniące przed lękiem) i obsesje - szczególnie na punkcie zimy, którą uwielbia oraz aniołów. Lęk przed światem towarzyszył mu już od dziecka: "Ale on się bał. Wciskał się w najciemniejsze kąty, właził pod łóżko albo do szafy, albo matce pod spódnicę, tylko że gęstość i moc bijących tam od jej ciała zapachów oszałamiała go zwykle tak, że tracił przytomność. Na ogół starał się trzymać z daleka od kobiet i dziewcząt. Że jednak przerażali go także mężczyźni, najchętniej przebywał tuż za przełazem zapomnianego parkanu w zapuszczonym zdziczałym maliniaku, poprzerastanym łętami ciernistych jeżyn i wysokimi pokrzywami, rozciągniętymi nad pasmem płynącej leniwie rzeczki, opodal płaskiego głazu, na którym się wylegiwał w słońcu wąż gniewosz, jego przyjaciel." Świat zewnętrzny jest tu jedynie pretekstem do snucia wspomnień czy filozoficznych refleksji. Najczęściej są to myśli bohatera, jedynie w części trzeciej głos oddany jest innym myślicielom.

 

Nie ma tu praktycznie akcji, a ściślej mówiąc, jest ona rozmyta całkowicie w natłoku przeżyć. Utwór pisany jest w trzeciej osobie. Początkowo myślałam więc, że wchodzi tu w grę postać narratora wszechwiedzącego, który wie wszystko nie tylko o świecie zewnętrznym, ale i wewnętrznym. Nie musi to być jednak jedyne wytłumaczenie. Być może po prostu nasz bohater ma znaczny dystans do siebie i dlatego pisze o swoich przeżyciach "on pomyślał", a nie "ja pomyślałem". Utwór to dziwny i nieszablonowy. Trudno go jednoznacznie ocenić. Czasami jest niezwykle piękny.

 

Wiele fragmentów świadczy o ogromnej wrażliwości naszego myśliciela, szczególnie na kolory i światłocienie (dość szczególna zdolność jak na osobę, która na jedno oko nie widzi wcale, a w drugim obraz jest zamazany...). W tych momentach czyta się książkę z zapartym tchem. Zdarzają się także irytujące dłużyzny. Całość jest bowiem zapisem myśli przebiegających przez głowę (bardziej jednak uporządkowanym niż w przypadku stosowania pisarskiej techniki strumienia świadomości). Czasem myśli te są chaotyczne i tak rozwlekłe, że bardzo trudno nam wyłowić sens. Oto przykład:

 

"Na zewnątrz, za drzwiami, padał uciążliwy mocny deszcz przemieszany w wewnętrznej kieszeni nocy ze śniegiem; huczało wietrzną kotłowaniną, Góra zaś zawodziła swą odwiecznie posępną, żałobliwą pieśń wszystkich umarłych, zabitych, spalonych i wysadzonych w powietrze, natomiast wewnątrz wolno stojącej izbuszki, więc wewnątrz niego, zalegała owa osobliwa cisza zwykle towarzysząca chwili, kiedy to organizm przestał już stawiać opór i walczyć ze sobą o zdrowie i życie, i zrezygnowany poddaje się: w porządku, czas już, czas, miła! serce o spoczynek prosi (Puszkin), dajmy sobie z tym wszystkim spokój; nie spierajmy się, nie kłóćmy, nie awanturujmy, przyszła kryska na Matyska, a nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej; ale też proces pogarszania bynajmniej nie jest nieskończony, o, co to, to nie; w pewnym momencie osiąga się szczytowanie, które jest punktem krytycznym, bo tak w nim samym, jak i poza nim nie ma nic, nic się już tam nie dzieje ani złego, ani dobrego."

 

Tego typu "tasiemcowe", liczące kilkadziesiąt wyrazów zdania czytałam uważnie po kilka razy, zanim odkryłam w nich jakikolwiek sens. Podejrzewam, że mniej cierpliwy czytelnik po prostu zniechęci się w pół drogi. Mimo mankamentów książka jest jednak dobrą odtrutką na panującą kulturę teledysków. Nie da się jej pochłonąć szybko. Należy w spokoju i w skupieniu smakować poszczególne linijki. Dopiero wtedy do nas prawdziwie przemówi.

 

Kalina Beluch

Kup książkę Latopis. Powieść doroczna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Latopis. Powieść doroczna
Książka
Latopis. Powieść doroczna
Andrzej Turczyński
Inne książki autora
Kuglarnia
Andrzej Turczyński0
Okładka ksiązki - Kuglarnia

Osią „Kuglarni” jest motyw theatrum mundi. I przekonanie, że u narodzin widowiska leżała zawsze wiara w możliwą harmonię świata, zaślubiny...

Bezmiar. Eseje paradoksalne
Andrzej Turczyński0
Okładka ksiązki - Bezmiar. Eseje paradoksalne

Andrzej Turczyński: wybitny poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista i tłumacz, laureat licznych nagród - m.in. Fundacji Kultury (1994), Księcia Konstantego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy