Kiedy ludzie zadzierają z bogami, ci postanawiają się zemścić i nierzadko zsyłają na śmiertelników plagi czy zarazy. Na poły czerpiąca z węgierskich mitów, ale też mocno zanurzona w fantastycznym świecie powieść Lisy Lueddecke Las kości i dusz zabierze czytelników w pełną tajemnic podróż, podczas której bohaterowie będą musieli nie tylko odnaleźć swoje powołanie, ale także odpowiedzieć na pytanie, po czyjej stronie stoją.
Śmiercionośny deszcz zabija wszystkich, którzy tylko zbliżą się do Zamku Vyesta. Deszcz pada nieprzerwanie od czasu, gdy zamordowani zostali ostatni władcy Marcoszy. Okoliczni mieszkańcy uważają zamek i las za miejsce przeklęte i boją się, że śmiercionośny deszcz rozszerzy swój obszar i dosięgnie pobliskie miasteczko. Okazuje się, że Beata jako jedyna przeżyła zetknięcie się z deszczem. Dziewczyna ukrywa ten fakt przed wszystkimi, sama nie rozumiejąc, dlaczego deszcz ją oszczędził. Niestety, jej starszy brat nie ma tyle szczęścia i umiera, dotknięty złowrogimi kroplami. Beata postanawia znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania i powstrzymać zło panoszące się w zamku.
W tym samym czasie w sąsiednim państwie Rosesti trwa „polowanie" na magów. Ludzie obdarzeni magicznymi mocami są więzieni i mordowani. Liljana, chcąc uniknąć losu innych magów, ucieka poza granice kraju, szukając schronienia w Marcoszy.
Na kartach powieści wśród kluczowych postaci pojawia się jeszcze Benedek – chłopak, który tylko pozornie nie ma żadnego związku z tajemniczym zamkiem. Okazuje się bowiem, że losy trzech zupełnie nieznających się bohaterów: Beaty, Liljany i Benedeka są splecione niczym nici w misternym wzorze na arrasie.
Las kości i dusz to powieść monumentalna, choć jej objętość (nieco ponad czterysta stron) zupełnie tego nie zapowiada. Dopiero zanurzając się w opisany przez Lisę Lueddecke świat, odkrywamy, jak bardzo jest on skomplikowany. Jak zaskakującymi prawami się on rządzi, jak mocno odbiega od znanej nam rzeczywistości. Gdy do głosu dochodzi bowiem magia, niczego nie możemy być pewni. Świat rzeczywisty i ten nadprzyrodzony cały czas zdają się przenikać. Ingerencja nieśmiertelnych istot czy cieni całkowicie zmienia sposób postrzegania świata przez bohaterów powieści. Tutaj walczyć trzeba nie tylko z tym, co widzialne i oczywiste. Tutaj niebezpieczeństwo może nadejść zupełnie niespodziewanie z innego, równoległego świata.
Historia opowiedziana zostaje z dwóch perspektyw: z punktu widzenia Beaty oraz Liljany. Dzięki temu czytelnik ma szansę poznać tę historię szerzej, głębiej, niemal dotknąć opisywanych zdarzeń. Dodatkowym atutem takiej narracji jest lepsze zrozumienie motywacji bohaterów i współodczuwanie z nimi. A postaci poznajemy naprawdę dobrze. Autorka charakteryzuje swoich bohaterów z ogromną starannością. Dowiadujemy się nie tylko tego, kim są, jak wyglądają i gdzie mieszkają, ale przemycone zostają także informacje dotyczące rodzin, planów czy marzeń głównych bohaterów.
Świat opisany na kartach powieści wydaje się, paradoksalnie, obcy i bliski. Problemy mieszkańców, wahania, strach przed tym, co niewiadome znajdują przecież odbicie także w naszym życiu. Zaś magia i zjawiska nadprzyrodzone ubarwiają opowieść, która staje się bliska mitom i legendom. Książka przypadnie do gustu wszystkim, którzy cenią nieoczywistą fantastykę i dopracowaną prozę. Las kości i dusz to bowiem powieść, którą czyta się niespiesznie, odkrywając kolejne strony nieznanej, zagadkowej i egzotycznej historii.
Śnieg, mnóstwo lodu, mitologiczne wierzenia, magia i zbliżające się olbrzymie niebezpieczeństwo mrożące krew w żyłach. Krwawoczerwone niebo pojawiło...
Czerwienią zaczyna się mienić niebo. Nadciąga niepokój, idzie mnóstwo złego... Mroźna opowieść, która przeniesie cię do świata pełnego...