Przeklęte dzieci
Jedna chwila może zmienić wszystko. Doprowadzić do szaleństwa ze szczęścia lub z rozpaczy. Takie wydarzenie wywiera wpływ na całe życie. Pozostawia radosne wspomnienia albo traumę. Odtąd nic nie jest już takie samo. Fantastycznie, jeśli spotka nas coś dobrego, fatalnie, jeśli dotyka coś niewyobrażalnie tragicznego.
Rodzina Cathy Dollanganger stanęła w obliczu drugiej z wymienionych sytuacji - w obliczu niespodziewanej śmierci ukochanego ojca i męża. Wraz z jego śmiercią odeszły spokój i szczęście, a czwórka małych dzieci pożegnać musiała się z rodzinnym domem i błogim, beztroskim dzieciństwem. Kochający tatuś, piękna mama i czwórka słodkich dzieci, żyjących w beztrosce - to jedynie wspomnienie, które będzie powracało od czasu do czasu. Teraz, po śmierci ojca, dzieci będą musiały poradzić sobie w zupełnie nowych warunkach, w jakich przyjdzie im żyć. Wraz z matką staną przed koniecznością zamieszkania u dziadków - jak czas pokaże - u ludzi tyleż bogobojnych, co okrutnych i bezdusznych…
Za zgodą matki dzieci w tajemnicy przed światem zamknięte zostaną w pokoju na poddaszu, gdzie czekać będą na odmianę losu. Obietnica, że zostaną tam na jedną noc, nie zostanie dotrzymana. Ile czasu Cathy, Cory, Carrie i Chris spędzą w domowym więzieniu? Tego dowiedzieć się można, podczas lektury - lub słuchania - Kwiatów na poddaszu Virginii C. Andrews.
Będzie kontrowersyjnie, szokująco, boleśnie i mocno! Części czytelników z pewnością niejednokrotnie łza zakręci się w oku - zwłaszcza, że lektorem jest nie kto inny, tylko Kamilla Baar. Swoim delikatnym, dziewczęcym i subtelnym głosem przeniesie ona czytelników w świat beztroskiego dzieciństwa, sielanki i rodzinnego ciepła, by po chwili zaprowadzić na zimne poddasze, gdzie rozegra się wiele tragedii. Ten delikatny głos podkreśla z całą siłą tragizm sytuacji, w jakiej znajdzie się czwórka rodzeństwa.
Kwiaty na poddaszu to opowieść wstrząsająca i wzruszająca. Jest, co prawda, nieco przewidywalna, bowiem od początku zdajemy sobie sprawę z tego, że tragedia gonić będzie tu tragedię i że nic dobrego nie może wyniknąć z uwięzienia na poddaszu przeklętych dzieci przeklętych rodziców. Od początku też zdajemy sobie sprawę z tego, że w końcu sytuacja ta wymknie się spod kontroli. Mimo tego historia absorbuje. Nie sposób oprzeć się opowieści, przedstawianej z perspektywy dziecka, które musiało zbyt szybko dojrzeć. Nie sposób przejść obojętnie obok historii dzieci skrzywdzonych przez osobę, której ufały i ślepo wierzyły. Nie sposób w końcu przejść obojętnie wobec historii, w której egoizm, okrucieństwo i bezduszność zderzają się z miłością i oddaniem.
Kwiaty na poddaszu to bardzo dobra powieść, którą polecić warto przede wszystkim kobietom oraz - być może - części bardziej wrażliwych panów. To powieść, która pozostawia niedosyt, skłaniając czytelnika do sięgnięcia po opowieść o dalszych losach rodzeństwa.
Kwiaty na poddaszu nie ujawniły wszystkich sekretów Foxworth Hall… Kontynuacja bestsellerowego cyklu o rodzinie Dollangangerów. Odnaleziony...
Kontynuacja "Kwiatów na poddaszu" i "Płatków na wietrze". Dalsze losy rodzeństwa, które spędziło dzieciństwo zamknięte na strychu przez okrutną matkę....
Nadzieję powinno się malować na żółto, kolorem słońca, które tak rzadko oglądaliśmy.
Cierpliwość. Pomalowałam ją na szaro i powiesiłam wśród czarnych chmur. Nadzieję pomalowałam na żółto, jak słońce, które mogliśmy oglądać przez kilka krótkich, porannych godzin.
Więcej