Izzie, Nesta, TJ i Lucy są nierozłącznymi przyjaciółkami. Każdy tomik ich przygód oznacza automatyczną zmianę głównej bohaterki-narratorki, dzięki czemu odbiorcy mogą obserwować akcję z różnych punktów widzenia i poznawać kolejno charaktery, uczucia i myśli każdej z nastolatek. Dziewczyny przyjaźnią się, spędzają razem czas, dyskutują o chłopakach i o swojej przyszłości, pomagają sobie nawzajem w rozwiązywaniu problemów związanych z dojrzewaniem, a czasem… czasem same te problemy stwarzają. Podczas jednej z dyskusji w domu Lucy Nesta dowiaduje się z przykrością, że koleżanki uważają ją za osobę płytką, zwracającą uwagę tylko na wygląd i zamożność ewentualnych kandydatów na chłopaków. Przyjaciółki twierdzą, że śliczna Nesta ocenia ludzi po ich prezencji i nie można z nią porozmawiać o niczym poza tematem chłopaków. Tymczasem Lucy na poważnie interesuje się modą i projektowaniem ubrań, pasją Izzie jest astrologia, filozofia i zagadnienia związane z sensem życia, zaś TJ to prawdziwy mól książkowy. Zresztą – trzy przyjaciółki lubią czytać. Nestę książki nudzą. Nesta – bo ona jest w „Rodzinnych tajemnicach” narratorką – zastanawia się nad słowami koleżanek i próbuje się zmienić. Nie wytrzyma jednak długo oszukując siebie i otoczenie. A przecież Izzie, TJ i Lucy wydały zbyt pochopny wyrok, same kierowały się pozorami. Nesta marzy bowiem o aktorstwie. Zapisuje się nawet na specjalny kurs. Traf chce, że w tym samym czasie jej dentysta nakazuje dziewczynie nosić aparat na zęby. Nesta jest załamana – z klamerkami w ustach nie będzie się przecież podobać chłopakom! Na spotkanie uczestników kursu aktorskiego przychodzi niespodziewanie przystojny chłopak – Luke de Biasi. Nesta nie chce z niego rezygnować, nie może też jednak pogodzić się ze szpecącym ją aparatem. Dopiero gdy zaakceptuje siebie, będzie mogła zdobyć serce przystojniaka. Ale na ich związek nie chce zgodzić się ojciec Nesty. Bez wyjaśnień zabrania córce spotykać się z członkami rodziny de Biasi… Okazuje się, że w przeszłości kryje się pewna mroczna tajemnica… Nesta musi rozwikłać zagadkę, żeby przekonać ojca do swego nowego chłopaka.
Seria „Kumpelki, randki i…” przeznaczona jest dla młodszych nastolatek. Książki przedstawiają codzienność grupy przyjaciółek i są oparte przede wszystkim o emocje okresu dojrzewania. Pierwsze związki, szkolne nieporozumienia, kompleksy – ale przede wszystkim kwestie szkolnych miłości wysuwają się tu na pierwszy plan. To lektura z pewnością przyjemna dla dziewczynek, ale – do jednokrotnego przeczytania. Potem zacznie się nudzić. Nie ma tu urzekającego stylu narracji, wszystko jest płytkie i opisane banalnie – choć oczywiście ciągle interesujące pozostają problemy bohaterek. Nie ma tu tej magiczności narracji, która sprawia, że do powieści chce się wracać – kojarzy się raczej z jakimś przygotowywanym naprędce serialem.
Ta książka z radością może zostać przyjęta przez dwunastolatki – starsze czytelniczki będą się musiały troszkę pogimnastykować, by odkryć tu coś dla siebie. Ale od sposobu prowadzenia narracji znacznie ważniejszy jest tu rozwój fabuły – i to właśnie na niej, niczym nie ograniczonej, będzie się koncentrować uwaga odbiorców. Poza tym rozbudowana sieć relacji pomiędzy bohaterami sprawi, że powieść spodoba się czytelniczkom. Nietypowe zaś w książce jest „zamykanie” rozdziałów ujętymi w ramki uwagami, przepisami, definicjami i wskazówkami. Książka uczy akceptowania siebie i innych.
Szkolna wycieczka do Florencji okazuje się wybawieniem dla Lucy, która chce zapomnieć o Tonym. Rozstali się, bo Lucy nie była gotowa do zrobienia kolejnego...
Lucy ma 14 lat i całą masę kompleksów. Nie wie, kim chce zostać, kiedy dorośnie, nie zna celu swojego życia. Jest za niska, za chuda i wygląda jak dwunastoletni...