Wszystkie smaki Francji
Gotowanie jest jak seks. Wszyscy to robią na całym świecie, ale tylko niewielu, w seksie i w kuchni, jest artystami. Bycie artystą to nie tylko wrodzone umiejętności i dotknięcie geniusza, ale także technika, a tej można się uczyć tylko od najlepszych. Wbrew pozorom, słowa te nie wypłynęły z ust Magdy Gessler, nie pochodzą również z jednej z popularnych książek erotycznych. To fragment… listu motywacyjnego.
Zapis tej treści znalazł się w aplikacji do jednej z najbardziej znanych akademii gotowania na świecie - Le Cordon Bleu. To właśnie tam nauki pobierał Marek Brzeziński, anglista i psycholog, który przez dwadzieścia jeden lat był wykładowcą psychologii i antropologii na Uniwersytecie Schillera w Paryżu oraz pracownikiem polskiej redakcji Radia France Internationale. Zmiany, które są nieuchronną częścią ludzkiego życia, sprawiły, że niemal jednocześnie zakończył obie te kariery, do czego zresztą przyczyniła się polityka Nicolasa Sarkozy'ego, który przeciwny był utrzymywaniu obcojęzycznych redakcji.
Mówi się, że gdy Pan Bóg zamyka drzwi, otwiera jednocześnie okno i tak właśnie stało się w przypadku Brzezińskiego. Skorzystanie z programu aktywizacji zawodowej zwalnianych pracowników umożliwiło mu sfinansowanie kursu kulinarnego - i to kursu wyjątkowego, odbywającego się właśnie w Le Cordon Bleu. Efektem wyczerpującej nauki, wielu wyrzeczeń, ale też prawdziwej kulinarnej i kulturowej przygody, jest nie tylko umiejętność przyrządzenia perliczki po normandzku czy Carpaccio z gęsich wątróbek, ale także wspaniała książka Kulisy Kulinarnej Akademii, opublikowana nakładem wydawnictwa Helion.
Kulinarna podróż, w którą zabiera czytelników Brzeziński, nie ma sobie równych - i to nie tylko z uwagi na francuskie smaki i smaczki, ale również na niezwykłą lekkość i plastyczność języka, granicząca wręcz z poetyckim ujęciem tematu. Autor pisze: To, co mnie tam spotkało, przerosło moje wyobrażenia. Kulinarna świątynia - a w jej wnętrzu reżim jak w oddziale pułku specjalnego piechoty morskiej. Świat, z którego istnienia trudno było sobie zdać sprawę - świat musztry i rozkoszy podniebienia. Odkrywałem to z oczyma otwartymi ze zdumienia. Po ponad pół wieku obcowania ze sobą odkrywam też siebie. To chyba było w tej całej przygodzie najbardziej zaskakujące. Również lektura książki stanowi wspaniałą przygodę i okazję do delektowania się każdym słowem, każdym zdaniem. Jest również okazją do poznania Francji - i to nie tylko przez pryzmat jej zabytków, ale i kultury, w tym - kultury jedzenia.
Wspomnienia z dziewięciomiesięcznego terminowania w Le Cordon Bleu i paradowania w słynnym niebiesko-białym mundurku to również portret ludzi pracujących ramię w ramię z autorem, siekających, doprawiających i mieszających, wydobywających z prostych produktów zniewalające smaki. To również fascynująca historia szkoły od momentu, kiedy to dziennikarka, Martha Distel, zaczęła wydawać pismo poświęcone gotowaniu „Kucharka Błękitnej Wstążki” (wstążka w tym kolorze jest synonimem sztuki kulinarnej najwyższej jakości) i odniosła oszałamiający sukces. Pokazy kulinarne były naturalną kontynuacją tej działalności, choć prawdziwy rozkwit Akademii nastąpił po II wojnie światowej dzięki trzymającej wszystko żelazną rękę Madame Brassart.
Brzeziński opowiada o trudnych początkach w Akademii i egzaminie końcowym wcale nie łatwiejszym niż gramatyka staroangielska, doktorat, kultura Anglii, jabłka i dramat Szekspira, o przełamywaniu swoich ograniczeń i słabości. Wędrujemy również ulicami Paryża, wybieramy się w różne rejony Francji, by w Normandii poznawać smak jagnięciny, cydru i śmietanki, by w Alzacji kąpać się w białym winie, a w krainie Loary delektować się kozim serem chavignol…
Kulisy Kulinarnej Akademii Marka Brzezińskiego to nie tylko zbiór przepisów na wspaniałe dania, ale i prawdziwy wonny kąsek, skąpany w aromatycznym sosie, ta lektura jest jak łyk orzeźwiającego wina. To kwintesencja joie de vivre, to dowód na to, że koniec może być początkiem, a jedzenie rzeczywiście może być przesycone zmysłowością…