Recenzja książki: Księga zakazanych rozkoszy

Recenzuje: Justyna Gul

Krwawy druk

 

Czym jest druk – dziełem Szatana, zdolnego do rozmnażania rzeczy, czy raczej zjawiskiem na wskroś racjonalnym, nie mającym nic wspólnego z czarną magią? Otóż druk to wielokrotne odbicie obrazu z formy drukowej na podłoże drukowe przy użyciu farby drukowej. Zanim został wynaleziony, rzesze kopistów całymi latami powielały opasłe tomy ksiąg, a one same osiągały zawrotne ceny i były doskonałą lokatą kapitału. Ponoć zalążek druku narodził się w Babilonie, gdzie wypalano na glinianych tabliczkach różne obrazy i wzory. Jednak tak naprawdę z drukiem kojarzy się wyłącznie nazwisko Jana Gutenberga, niemieckiego rzemieślnika, twórcy pierwszej przemysłowej metody druku na świecie.

 

Jan Gutenberg, Jan Gensfleisch, a właściwie Johannes Gensfleisch zur Laden zum Gutenberg zapisał się nie tylko na kartach historii, ale również stał się bohaterem powieści z wątkiem kryminalnym w tle. Już Sapkowski wykorzystał jego osobę w Narrenturm, zaś Born uczynił wynalazcę i założyciela pierwszego wydawnictwa głównym bohaterem książki Piekło Gutenberga. Tym razem poznajemy Gutenberga jako podejrzanego, zasiadającego na ławie oskarżonych.

 

W Księdze zakazanych rozkoszy autor, Federico Andahazi, posłużył się nim, by oddać w pełni naturę jego oskarżyciela, doskonałego kopisty i prokuratora Zygfryda z Moguncji. Opublikowana nakładem wydawnictwa W.A.B. książka odsłania nie tylko mroczną duszę straszącego ogniem piekielnym strażnika moralności, ale również historię druku oraz… kulisy zbrodni.

 

Zbrodnia zaś jest straszliwa – w pobliskim Klasztorze Służebnic Kosza Najświętszego, nad brzegiem Rhinu, kobiety żywcem obdzierane są ze skóry, a przy okazji powoli duszone kneblem wetkniętym w usta. Pikanterii zbrodni dodaje fakt, że ów przybytek nie jest, bynajmniej, siedzibą Boga, ale raczej rozpusty. Mowa bowiem o luksusowym domu publicznym, w którym świadczące usługi nierządnice są znane na całym świecie. Wyróżnia je nie tylko doprowadzona do perfekcji sztuka ars amandi, ale również oryginalny ubiór uszyty ze skór antylopy.

 

Historia Kongregacji Świętego Kosza sięga roku tysiąc osiemsetnego przed narodzeniem Chrystusa i ma swoje korzenie w Babilonie. Na czele tego ekstrawaganckiego domu publicznego stoi obecnie Ulva, przeorysza nierządnic, która jest ich zwierzchnikiem, opiekunką, mentorką i na której barkach spoczywa obowiązek zadośćuczynienia tym, które w bestialski sposób zostały zamordowane. Nic więc dziwnego, że poprzysięga krwawą zemstę. Tyle tylko, że osoba złoczyńcy pozostaje nieznana. Tymczasem w klasztornych murach ginie kolejna kobieta, Zelda, ciesząca się największym wzięciem w lupanarze.

 

Nikt nie próbuje powiązać okrutnego morderstwa z procesem, który toczy się nieopodal. Podstawą oskarżenia jest fałszerstwo, a z racji tego, iż fałszywa księga to Biblia, działalność oskarżonych stanowi zagrożenie dla dogmatów wiary. Nie bez znaczenia jest też interes kopisty, który z racji doskonałej znajomości tajników przepisywania ksiąg awansował na prokuratora. Wykonane przez oskarżonych kopie są tak doskonałe, że nawet sam autor nie potrafi ich odróżnić, nie powinno zatem dziwić podejrzenie o udział nieczystych mocy w tym procederze.

 

Nie powinno - przynajmniej do chwili, kiedy poznamy tożsamość jednego z nieszczęśników, za sprawą których doszło do procesu. Zasiadanie na ławie oskarżonych Johannesa Gutenberga sprawia, że dla czytelników jasne jest, w jaki sposób owe kopie powstały. W trakcie procesu jednak mamy szansę poznać intrygującego wynalazcę. 

 

Jaki jednak związek ma Gutenberg z morderstwami luksusowych kurtyzan? Na to pytanie odpowiedzi należy szukać w powieści Księga zakazanych rozkoszy. Wątki poruszane w książce są ze sobą luźno powiązane, choć tak naprawdę dopiero zakończenie nadaje im właściwy sens. Powieść czyta się jednym tchem, poznajemy bowiem przełomowe wydarzenia z życia Gutenberga, losy niezwykłego klasztoru i techniki uwodzenia mężczyzn (niezwykły opis fellatio powinien przejść do historii seksu w literaturze), choć ostateczny odbiór tekstu wypada niezbyt satysfakcjonująco. Brak tu głębi, analizy osobowości mordercy, nawet sama zbrodnia została potraktowana marginalnie w stosunku do opowieści o historii druku. Rozczarowuje również zakończenie – zbyt przewidywalne, by mogło zaskoczyć czy wzbudzić emocje. A szkoda, bowiem tak interesująca koncepcja powinna zaowocować spektakularnym sukcesem. Tymczasem bohaterowie są tu zaledwie pozbawionymi wiarygodności statystami, trudno w pełni zaangażować się w opisywane wydarzenia, a chęć poznania prawdy została stłumiona przez pragnienie poznania sekretów życia Gutenberga. Być może tym właśnie powinien zająć się autor, a wówczas zamiast akceptowalnej powieści kryminalnej powstałaby genialna fabularyzowana biografia wynalazcy.

Kup książkę Księga zakazanych rozkoszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Księga zakazanych rozkoszy
Książka
Księga zakazanych rozkoszy
Federico Andahazi
Inne książki autora
Książę
Federico Andahazi0
Okładka ksiązki - Książę

Bohaterem jest Syn Wariego - diabeł i urodzony w sercu gór przywódca, który dzięki swym nierealnym obietnicom zdobywa poparcie narodu. Rządzi w atmosferze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy