„Krótka historia mitu” pióra Karen Armstrong to książka otwierająca najnowszą serię wydawnictwa „Znak”. Jak zapowiadają pomysłodawcy – w serii ukażą się powieści, sięgające do dawnych wierzeń i – reinterpretujące mity. Dlaczego powstała taka seria? Karen Armstrong pisze „skoro zawodowi przywódcy religijni nie potrafią pouczyć nas w kwestiach wiedzy mitycznej, to może artyści i naprawdę twórczy pisarze okażą się zdolni objąć tę kapłańską funkcję i przynieść naszemu zagubionemu, okaleczonemu światu świeżą mądrość”. Ale książka Karen Armstrong powieścią nie jest. Jest esejem, prowadzącym czytelników przez procesy naprzemiennego rozwoju i obumierania mitów. Autorka w niebanalny sposób przekazuje informacje na temat przekonań dawnych ludów. Wartka narracja nie pozostawia miejsca na znużenie, przeciwnie – podsyca głód informacji i budzi zainteresowanie. W „Krótkiej historii mitu” pojawiają się wiadomości na temat wierzeń społeczeństw od paleolitu (tuż po zakończeniu ewolucji biologicznej człowieka) po czasy współczesne. Karen Armstrong sugestywnie, przekonująco udowadnia, że mit nie jest skostniałą strukturą, nie mającą racji bytu w XXI wieku. Przykłady, przywoływane przez nią, są barwne, zaskakujące, zajmujące. Książka poszukuje odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę jest mit. To ważne, bo w dobie globalizacji paradoksalnie zatracamy świadomość istnienia uniwersalnych pojęć. Mit, w poczuciu przeciętnego człowieka, kojarzy się albo z wierzeniami starożytnych Greków i Rzymian, albo z nieprawdą, ułudą, bajką. Coraz częściej bagatelizujemy znaczenie mitu, tymczasem – jak wykazuje autorka – pojęcie to jest nadal ważne i aktualne. Karen Armstrong podzieliła swój wywód na siedem jasno określonych części. W pierwszej – próbuje znaleźć definicję mitu, ustalić podstawowe pojęcia i wyznaczyć płaszczyznę porozumienia z czytelnikami. Stara się również wskazać cel mitu, mówiąc: „mity zarysowały wyraziście rzeczywistość intuicyjnie wyczuwaną przez ludzi i nadały jej formę. Mówiły im o postępkach bogów – nie po to, by zaspokoić ich czczą ciekawość lub ich rozerwać, lecz aby umożliwić im naśladowanie owych potężnych istot i przeżywanie boskości w samych sobie”. Armstrong walczy z negatywnymi konotacjami mitu, podkreślając często jego rolę w kształtowaniu się świadomości człowieka („mit to przede wszystkim przewodnik, który mówi nam, co mamy robić, żeby nasze życie stało się bogatsze”). Kolejne części książki przynoszą informacje na temat kształtowania się mitów w poszczególnych etapach rozwoju ludzkości. Jest to nie tylko interesująca lekcja historii i kultury, ale i przewodnik po myśli społecznej i filozoficznej. Omawiane epoki obejmują czas od 20000 lat przed Chrystusem po rok 2000. Czym dla Aborygenów jest Czas Snu? Kiedy nastąpił podział na sfery sacrum i profanum w życiu człowieka? Jak powstawali bogowie? Co do mitologii wniosło rolnictwo? – na te i na setki innych pytań szuka odpowiedzi Karen Armstrong. Autorka dokonuje przeglądu rozmaitych wierzeń po to, by w jak najpełniejszy sposób wyjaśniać obrzędy dawnych społeczeństw. Śledzi rewolucje społeczne, duchowe, filozoficzne, intelektualne, przytacza opinie autorytetów, sięga do prapoczątków konstruowania mitu. Wszystko ma na celu wprowadzenie czytelników w piękny świat sakralnych obrządków. Książka „Krótka historia mitu” jest nie tylko esejem, otwierającym serię powieści reinterpretujących mity. Jest nie tylko autonomicznym opowiadaniem o duchowym życiu ludzkości. Ta książka jest przede wszystkim tchnieniem mitu. Mogę ją polecić nie tylko wielbicielom dawnych wierzeń, ale i wszystkim, którzy chcieliby przyjrzeć się bliżej rozwojowi naszej kultury.