Jeśli ktoś zainteresował się kiedyś, choćby tylko przelotnie, historią Rosji, mógł zauważyć ciekawe zjawisko – jedynie sześciu carów zmarło śmiercią całkowicie naturalną. Jest to zresztą określenie niezbyt ścisłe, gdyż "naturalną" przyczyną zgonu rosyjskich monarchów wydaje się raczej kula zamachowca, prymitywna bomba, sztylet, trucizna czy rozżarzony pręt, natomiast starość czy choroba to przyczyna zgoła dziwaczna i zaskakująca. Siedemdziesiąt siedem procent z 26 kolejnych rządzących zasłużyło sobie w najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu na liczne noże w plecy, nie tylko ze strony zazdrosnych o władzę możnych czy krewnych, ale także od zwykłych poddanych, którzy zamiast zajmować się swoimi mieszczańskimi sprawami, postanowili poświęcić się dla sprawy. Dlaczego Rosja została tak wyróżniona w dziejach świata? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Wacław Gąsiorowski, znany powieściopisarz i publicysta końca XIX i początków XX wieku, w jednej z ostatnich swoich książek – w „Królobójcach”.
W przeciwieństwie do tego, na co wskazywałby tytuł, książka opowiada o losach królów zabijanych, a nie ich zabójców, choć w pogmatwanym, cynicznym świecie rosyjskich elit te dwa określenia wcale się nie wykluczały. Gąsiorowski popełnił tym razem nie powieść, ale książkę historyczną ukazującą losy dynastii Romanowów, ze szczególnym właśnie uwzględnieniem śmierci kolejnych carów. Dowiadujemy się więc oczywiście, jak, gdzie i kto, ale przede wszystkim – dlaczego? Co sprawiło, że akurat w Rosji władza okazywała się tak krucha i nietrwała, utrzymywana nawet nie strachem, a brutalną siłą, aż w końcu skonała w piwnicy, rozstrzelana w czasie rewolucji?
To chyba najlepsze podsumowanie treści książki, gdyż autor odwołuje się do tak wielu rozmaitych wątków z historii Rosji, pokazując tak rozmaite scenki rodzajowe z życia caratu, że miejscami wydaje się, jakby był to rozbudowany esej o Rosji, w którym Gąsiorowski pokazuje swoje mniej lub bardziej ciekawe spostrzeżenia, niektóre naprawdę intrygujące i pokazujące w zupełnie innym świetle już poznane fakty. Ta forma książki objawia się także w aspekcie językowym książki – to nie jest wykład, a pogawędka, miejscami nawet - dialog z czytelnikiem. Żadnych rozwlekłych wyjaśnień, żadnych suchych opisów zjawisk, mało dat i uogólnień. Dużo tu natomiast ciekawostek, aluzji, porównań i ironii, którą podszyty jest cały tekst. Jest to jednak jednocześnie zaleta i wada, jako że podchodzący poważniej do książki czytelnik może zauważyć dziury, pominięcia i braki merytoryczne; niektóre zresztą teorie Gąsiorowskiego ocierają się o spiskowe teorie dziejów jak głodne koty o właściciela. Nie można też powiedzieć, by autor pisał obiektywnie. Dziwnym trafem tak się składa, że carowie i caryce nie mieli żadnych zalet, a jak już przypadkiem i przez zaniedbanie jakąś nabyli, to bardziej im przeszkadzała, niźli pomagała.
Ale „Królobójców” czyta się świetnie. Kwiecisty, barwny styl początków XX wieku, w chwili obecnej archaiczny i czasem trudno zrozumiały, jest tu smakowity niczym stare wino. Może i czasem trzeba podczas lektury sięgnąć do słownika, ale rozbudowany, pełen peryfraz, operujący aluzjami i do bólu poetycki tekst to miła odmiana od suchych i rzeczowych książek historycznych, które jedynie przekazują informacje, nie dbając zbytnio o formę. „Królobójców” czytać można dla samej radości czytania, nawet jeśli kogoś nie interesuje zbytnio historia Rosji.
Dlatego też nie jest to książka stricte dla miłośników historii lubiących poczytać, a nawet można by powiedzieć, że będą oni niezadowoleni z lektury. Jako dzieło historyczne przejawia pewne braki i lapsusy, ale odbija to sobie z nawiązką w sferze warsztatu autora. Dlatego też polecam raczej miłośnikom czytania, którzy lubią historię. Chyba że mają uczulenie na takie słowa, jak "przeto", "jednakowoż" czy "ażeby".
„Królobójcy” to fascynująca lektura, którą czyta się jednym tchem. Intrygująca, pełna celnych spostrzeżeń i ciekawych faktów, napisana z pasją i błyskotliwością. Choć lekko archaiczna i niezbyt wiarygodna, jest na pewno warta przejrzenia jako wspaniały okaz książki historycznej początku XX wieku.
Powieść „Księżna Łowicka” jest zbeletryzowaną biografią Joanny Grudzińskiej (1799-1831) - żony wielkiego księcia Konstantego, namiestnika Królestwa...
Jeden z najpiękniejszych romansów w historii i literaturze polskiej. Wszystko zaczęło się od niezwykłego spotkania, gdy młodziutka pani Walewska...