Recenzja książki: Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy

Recenzuje: Justyna Gul

Mój przyjaciel, kot

 

Kot, w ujęciu współczesnym, wzbogaca wielki czy też mały ludzki świat o nowy wymiar, a wyrażając to w sposób możliwie najgłupszy, ale modny: kot otwiera nam oczy na kocie rozumienie świata – pisał o tych futrzastych istotach z charakterkiem niemiecki dziennikarz i felietonista, Eugen Skasa–Weiss. Nie wszyscy jednak potrafią docenić wyjątkowość kotów. Niektórzy wręcz niesłusznie oskarżają te szlachetne zwierzęta o złośliwość, perfidię, nie mogąc zaakceptować faktu, że kot to wielka indywidualność. Obcowanie z nim jest nie tylko niesamowitą przygodą, odprężeniem, ale również szansą na zmianę swojego życia, o czym przekonał się James Bowen, angielski muzyk uliczny, autor niezwykłej książki Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.

 

Opublikowana nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia pozycja jest przejmującą opowieścią o bezdomności, wychodzeniu z narkomanii i o zwykłym kocie, który dokonał niezwykłej rzeczy – dał nadzieję. Oparta na faktach historia bawi i rozczula, zmusza do refleksji nad popełnionymi błędami, ale też przekonuje, że każdy moment jest dobry, by zacząć wszystko od nowa.

 

Sytuacja, w  której znalazł się Bowen, była konsekwencją kolejnych błędów, popełnianych od czasów młodości. Dzieciństwo bohater książki spędził, podróżując pomiędzy Wielka Brytanią i Australią, nie przywiązując się do żadnego miejsca, nie mając żadnych przyjaciół i praktycznie nie widując matki, która starła się robić wszystko, by zapewnić rodzinie godny byt. James już jako kilkunastolatek porzucił szkołę, zaś ze swoim wrodzonym darem do pakowania się w kłopoty staczał się od tego momentu po równi pochyłej na samo dno. W przeszłości marzył o karierze profesjonalnego muzyka, założył nawet swój zespół, ale pogłębiające się uzależnienie i wyobcowanie zaprzepaściły wszystko, co zdołał osiągnąć. Celem jego życia było zdobycie kolejnej działki, zaś aby pozyskać na nią pieniądze, dopuszczał się nawet drobnych kradzieży. Życie na londyńskich ulicach odziera z godności i odbiera tożsamość. Pozbawia nas wszystkiego (…). Jeśli mieszkasz na ulicy, właściwie nie istniejesz. Ludzie nie chcą mieć z tobą nic wspólnego – pisze Bowen, wspominając swoją bezdomność i próby zarobkowania grą na gitarze.

 

Podjęcie decyzji o odwyku, było pierwszym krokiem ku zmianie. Bowen zamieszkał w mieszkaniu socjalnym w Tottenham, poddał się kuracji metadonem, ale wciąż z trudem wiązał koniec z końcem, żyjąc bez planów i nadziei na przyszłość. Być może szybko poddałby się po raz kolejny, gdyby nie niezwykłe spotkanie z pewnym futrzakiem. Bezdomny, rudy kot, który rozgościł się na klatce schodowej, był w jeszcze gorszym stanie niż Bowen. I najwyraźniej był tak samo samotny, nic więc dziwnego, że obdarzył Jamesa prawdziwym uczuciem.

 

Bowen nie miał zamiaru zatrzymywać Boba. Tak naprawdę wzięcie odpowiedzialności za samego siebie przekraczało jego możliwości, jak zatem miał zatroszczyć się o czyjeś życie? Nie mógł jednak zostawić rannego i głodnego kota na pastwę losu. I tak, niepostrzeżenie, pomiędzy Jamesem i Bobem wytworzyła się niezwykle głęboka więź, wzmocniona jeszcze przez ich wspólne przeżycia i… wspólną pracę. Każdego bowiem dnia Bob wyruszał ze swoim panem do centrum, by zarabiać na życie graniem, a później sprzedażą magazynu „The Big Issue”. Wszędzie gdzie się pojawiał, zjednywał sobie serca przechodniów, przekonując, że istnieją jeszcze ludzie o wielkim sercu.

 

Jak pisze sam Bowen: Bob wywrócił do góry nogami całe moje życie. Nagle wziąłem na siebie dodatkową odpowiedzialność. Czyjeś zdrowie i szczęście zależały tylko ode mnie. Bezgraniczne zaufanie, jakim Bob obdarzył Jamesa, mobilizowało mężczyznę do wdrożenia zmian we własnym życiu i do walki o wspólną przyszłość – przyszłość człowieka i jego kota.

 

Kot Bob i ja Jamesa Bowena to piękna opowieść, napisana prostym, pełnym uroku językiem. Nie znajdziemy tu ozdobników, poetyckich zwrotów czy opisów, natomiast tekst poraża prawdziwością słów i trafnością spostrzeżeń. Jest odzwierciedleniem życia samego Bowena – surowego, bolesnego, ale dowodzącego, jak wiele zależy od nas samych. Książka jest również historią pięknej przyjaźni, prawdziwego współistnienia i bezgranicznego oddania. Jestem przekonana, że każdy posiadacz zwierzęcia (nie tylko kota), pokocha tę opowieść i nie oprze się pokusie śledzenia dalszych losów Bowena i rudzielca Boba.

Kup książkę Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy
Autor
Inne książki autora
Kot Bob i jego podarunek
James Bowen0
Okładka ksiązki - Kot Bob i jego podarunek

Nieznane dotąd szczegóły historii znanej już na całym świecie: zimowa opowieść o niezwykłym kocurze i zagubionym człowieku, który odzyskał...

Świat według Boba. Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka
James Bowen0
Okładka ksiązki - Świat według Boba. Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka

Kontynuacja światowego bestsellera ,,Kot Bob i ja" - ciąg dalszy prawdziwej historii niezwykłego rudego kota i jego człowieka. Od dnia gdy James Bowen...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy