Amerykanin w koreańskim koncernie
Książka Koreańczycy. W pułapce doskonałości Franka Ahrensa jest świetnym przykładem nieumiejętnego tłumaczenia tytułu oryginalnego, tak często spotykanym chociażby w przypadku tytułów filmów. Tytuł tłumaczenia sugeruje bowiem co innego niż ten oryginalny i – co za tym idzie – prowadzi do rozczarowań czy nieporozumień. Czytelnik może oczekiwać, że dowie się czegoś o Koreańczykach, ich życiu, a może przeczytać wspomnienia Amerykanina, który miał okazję pracować w koncernie motoryzacyjnym Hyundai. Książka nie jest źle napisana, czyta się ją z przyjemnością, ale pojawia się dysonans między sugestiami polskiego tytułu a zawartością. Ze szkodą dla samej książki
Frank Ahrens, doświadczony amerykański dziennikarz, trafia do Hyundai Motor Company. Jego małżonka pracuje w amerykańskiej dyplomacji i wyrusza na placówkę w Korei Południowej. Frank podąża za nią, wkraczając na nową dla niego ścieżkę kariery zawodowej. Wspomnienia Ahrensa zawarte w książce to połączenie opisów jego życia osobistego i zawodowego, okraszona ograniczoną liczbą ogólnych obserwacji dotyczących życia w Korei. Podstawowe doświadczenia Amerykanina to dosyć ograniczone informacje o funkcjonowaniu fragmentu dużej koreańskiej firmy. To pokazanie, jak trudno jest funkcjonować w nowym, odmiennym środowisku. Sposoby komunikowania się, wyrażania, działania w grupie, pracy i wypoczynku są zaskakująco odmienne. Inne są różne ważne rzeczy (np. ustalona hierarchia kontaktów służbowych), jak i drobiazgi, na przykład sposób pisania e-maili służbowych, ich treść czy forma. Człowiek wywodzący się z zachodniej kultury jest nieustannie zaskakiwany czymś, co jest całkowicie naturalne dla Koreańczyka. Społeczeństwo koreańskie jest z pozoru otwarte na niektóre wpływy zewnętrzne, ale tak naprawdę mocno zakorzenione w swojej tradycji. Jest dosyć jednolite, liczba obcokrajowców nie jest (a przynajmniej nie była na początku XXI wieku) zbyt duża. Kod kulturowy jest wyrazisty i bardzo ważny dla mieszkańców Korei Południowej. Ahrens pokazuje, jak różne – naturalne dla człowieka Zachodu – zachowania budzą zdziwienie, zaskoczenie, niezrozumienie Koreańczyków. Opisuje, jak funkcjonuje duży koncern, co jest źródłem jego rozwoju, co może stanowić hamulec czy przyczynę porażek. Odniesienia do życia osobistego autora Koreańczyków mają nam trochę przybliżyć jego postać, choć nie są to tak modne dziś intymne zwierzenia. Ahrens dba o prywatność swoją, swoich bliskich i spotykanych osób.
Komu można polecić tę książkę? Tym, którzy chcieliby zobaczyć jak (nie)przeciętny Amerykanin konfrontuje się z życiem w Korei Południowej i pracą w całkiem nowym dla niego środowisku. Którzy nie oczekują pogłębionych obserwacji i analiz, a zaspokoją ich ciekawość fakty z życia konkretnego, dosyć bystrego, dojrzałego człowieka.