Jezus Nazo(a)rejczyk
Jan z Damaszku, uznawany za pierwszego teologa chrześcijańskiego, który spierał się z muzułmańskimi teologami, traktuje islam jako jedną z chrześcijańskich herezji. Dysputy o początkach chrześcijaństwa, jego stosunku do ismaelitów (jak nazywani są muzułmanie) trwają do dzisiaj, czego wyrazem są liczne publikacje - mniej lub bardziej udane.
Do tych ostatnich należy zaliczyć książkę wybitnego biblisty i historyka Kościoła, znawcy Koranu, Joachima Gnilki. „Koran i chrześcijanie. Tajemnice początków” to fascynująca rozprawa i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy u początków ruchu, z którego wyłonił się islam, stoi jedno z ugrupowań chrześcijańskich, takich jak monofizyci, nestorianie czy też inni.
Autor dopatruje się w Koranie swoistego rodzaju „zlania się” judaizmu i chrześcijaństwa, zwracając uwagę na widoczny w nim żydowski sposób myślenia i tradycje wykładu. Gnilka proponuje także wspólne zagłębienie się w Koran i poszukiwanie wypowiedzi na temat chrześcijan, którzy pojawiają się pod określeniem „nazareńczycy”. Tropiąc wzmianki o zwolennikach Jezusa, trafiamy na rozdział (surę) drugi, trzeci i piąty, w których to przeciwstawiono sobie m.in. wierzących i niewierzących czy zaznaczono ścisłe powiązanie nazareńczyków i Żydów oraz ich związek z muzułmanami. Sura wprowadza nas w wyczerpujący i niezwykle żywiołowy spór z Żydami, którego centralnym punktem jest osoba Abrahama. Do kogo on bowiem należy – do Żydów, Nazareńczyków czy muzułmanów? W ten konflikt wciągnięciu zostają także: Ismael, Izaak i Jakub oraz ich rody.
Z przedstawionych osądów na temat Nazareńczyków w Koranie nie da się zbudować jednorodnego obrazu, bowiem oceny uczniów Chrystusa znacząco różnią się od siebie. Koran, podobnie jak Biblia, nie jest zwartym systemem ani podręcznikiem, ale zbiorem doświadczeń i obserwacji. Choć odrzuca stanowczo wiarę nazareńczyków, uznających Jezusa jako Pana, to na temat moralnej oceny ich życia wyraża się nawet przyjaźnie.
W Koranie wielokrotnie pojawia się przekonanie, że Bóg wysłał swoich posłańców do ludzi, by przypomnieć im podstawowe zasady istotne dla ich egzystencji. Mowa tu głównie o wierze w jednego, jedynego Boga. Ta historia orędzia wiary, rozpoczynająca się od Adama, a ostatecznie kończąca się działalnością Mahometa, określanego jako „pieczęć proroków” czyli definitywny kres objawienia, uwzględnia również postać Jezusa jako proroka miedzy prorokami. Misja Jezusa według Koranu polega jednak na potwierdzeniu tego, co przed nim zapowiadała Tora, a osobliwością są tu wypowiedzi Jezusa już w kołysce. Jeśli mowa o „chrystologii” Koranu, to z pewnością charakteryzuje ją odrzucenie godności Jezusa jako Syna Bożego, wiele zdań polemizuje nawet z chrześcijańskim przekonaniem, że Jezus jest kimś więcej niż człowiekiem. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, że w Koranie atakowany jest nie sam Jezus, ale wiara chrześcijan.
Równie fascynująco, jak o Koranie, Gnilka pisze także o Świątyni Skały czy meczecie Al-Aksa i podobieństwach pomiędzy nimi czy inskrypcjach znajdujących się na arkadach, a przekazujących treść teologiczną. Mimo, iż „Koran i chrześcijanie. Tajemnice początków” jest książką trudną dla laika, to jednak na tyle interesującą, że zachęca do dalszego zagłębiania się w temat. Gnilka wspólnie z czytelnikiem przyjmuje hipotezy i je obala, docieka, dyskutuje, a wszystko po to, byśmy zyskali szersze spojrzenie na temat początków islamu.