Warto pielęgnować prywatne znajomości, bo nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać. O władzy, karierze i pieniądzach pisze w swojej książce Kontra Jonatan Rutz.
Tomasz Wilmowski nie jest podróżnikiem. I zdecydowanie nie wie, co tam u kangurów. Zamiast tego od kilkunastu lat pracuje w jednym z podrzędnych warszawskich instytutów naukowych, zajmując się historią podbojów Napoleona.
Mężczyzna od dawna zdaje sobie także sprawę z tego, że będąc historykiem, nie ma szans na zrobienie wielkiej kariery. Tym większe jest więc jego zaskoczenie, kiedy pewnego dnia dawny znajomy oferuje mu kierownicze stanowisko w jednej z największych polskich spółek energetycznych.
Nie ma znaczenia brak doświadczenia oraz kwalifikacji, bo – jak powszechnie wiadomo – będąc dyrektorem, nie można niczego zepsuć. A przynajmniej tak wszyscy starają się wmówić Wilmowskiemu, który stara się poznać wszystkie procesy i procedury, jakimi rządzi się korporacja.
Bohater szybko przekonuje się, że choć posiada drogi samochód, wysoką pensję oraz pozapłacowe benefity, jest jedynie trybikiem wielkiej maszyny.
W debiutanckiej powieści Kontra Jonatan Rutz pozornie ukazuje rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Wraz z kolejnymi rozdziałami rozbawienie zamienia się jednak w przygnębienie, gdy uświadamiamy sobie, że opisywany przez autora świat nie odbiega od rzeczywistości tak bardzo, jak początkowo zakładaliśmy.
Słyszeliśmy już wiele historii o karierze „od zera do milionera”, a opowieść o Tomaszu Wilmowskim pozornie wydaje się być kolejną wersją mitu o potędze sukcesu. Jednak to tylko pozory, bo – jak się okazuje – robienie kariery i zarabianie ogromnych pieniędzy niewiele wspólnego ma z realnymi dokonaniami, a znacznie więcej ze sporą dozą szczęścia i umiejętnością pójścia na kompromis.
W świecie Kontry kluczowy jest nie tylko bilans zysków i strat korporacji, ale przede wszystkim – odpowiednie znajomości. Jonatan Rutz ukazuje wielki świat biznesu jako krainę, w której odnaleźć potrafią się tylko sprytni krętacze i lawiranci, uprawiający kreatywną księgowość i jeszcze bardziej kreatywny PR. Kontra jest przede wszystkim satyrą na świat wielkich korporacji, w których prywatne interesy właścicieli ukrywane są za leadami, deadlinami i kolejnymi projektami.
Powieść Jonatana, Rutza będąca pamfletem na otaczającą nas rzeczywistość, z jednej strony bawi mocno przerysowanymi losami historyka Wilmowskiego, a z drugiej nieco zasmuca, kiedy uświadamiamy sobie, że właśnie w takim karykaturalnym świecie przyszło nam żyć. Bo przecież czy przeglądając internetowe profile prezesów i dyrektorów największych polskich spółek, naprawdę nie znajdziemy wśród nich ludzi, którzy podobni są do Tomasza Wilmowskiego?
– Wszelkie podobieństwa do osób, nazwisk, faktów, miejsc, nazw, zachowań, działań, firm są najzupełniej przypadkowe. […] Jeśli jednak coś miało miejsce w tak zwanym realu, to jedynie te zdarzenia, które obiektywnie należy uznać za najmniej prawdopodobne – pisze we wstępie autor. Wydaje się, że nie pozostało nam nic innego, jak tylko przyznać mu rację.