Zacznę od tego, że książka była czytana przez moją mamę i to jej wrażenia będą opisywane.
Ta recenzja będzie troszkę inna. Dlaczego? Ponieważ nie napiszę wam zarysu historii, jaką w niej znajdziecie, a opowiem Wam, o czym jest. Wraz z książką udamy się do Hiszpanii, gdzie trwa wojna i poznamy jej różne oblicza. Często brutalne, niesprawiedliwe, gdzie osoby, które powinny stać za nimi murem, potrafią zdradzić. Będzie walka, zdrada, ale również przyjaźń, miłość. To historia pełna emocji, które zostają jeszcze na długo po przeczytaniu.
Według mamy książka nie jest dla każdego. Dlaczego? Bo nie jednokrotnie ukazuje prawdziwe oblicze wojny, które nie jest ani trochę kolorowe. Napisana jest wiele lat temu, co sprawia, że nie każdemu będzie odpowiadał język, jaki w niej znajdzie.
Bohaterowie według mamy zdecydowanie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Jednych polubiła, innych zdecydowanie mniej. Jednak powiedziała, że każdy z nich był niezbędny w tej książce.
„Komu bije dzwon” to książka nie dla każdego, pokazująca różne oblicza wojny. Mojej mamie się podobała i poleca.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA