Recenzja książki: Kołysanka dla Rosalie

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Zagadka napędza akcję, a wątki obyczajowe ją wzbogacają i ubarwiają. Tak właśnie ma się sprawa w przypadku powieści Renaty Kosin Kołysanka dla Rosalie, książki będącej kontynuacją losów Klary Figiel, którą czytelnicy mieli już okazję poznać podczas lektury Tajemnic Luizy Bein. Chociaż ponownie spotykamy tych samych bohaterów i chociaż akcja tradycyjnie już rozgrywa się w Wartemborku, to autorka serwuje czytelnikom coś zupełnie nowego. Nowy klimat, nowe tajemnice i zupełnie nową dynamikę powieści. Jest inaczej. A oznacza to, że jest po prostu ciekawie.

Po burzliwych wydarzeniach, które rozegrały się na kartach Tajemnic Luizy Bein wydawać by się mogło, że nadszedł czas na chwilę oddechu. Nie tylko dla zaskoczonych rewelacjami czytelników, ale przede wszystkim dla bohaterów powieści – Klary, Kuby, Alexa i Łucji. I chociaż zdarzenia opisane w obu powieściach dzieli dobrych kilka lat, to dla czytelnika będzie to zaledwie chwila. Klara wraz ze swoim partnerem, Jakubem, oraz przyjaciółką Łucją oczekują we właśnie odnowionym pensjonacie pierwszych gości. Początkowy entuzjazm młodej dziennikarki – związany zarówno z prowadzeniem obiektu, jak i zachwytem nad wszechobecnymi w hotelu różami i ich symboliką – szybko gaśnie. Kobietę zaczyna denerwować ten piękny motyw oraz trudni do ujarzmienia goście. Z czasem okazuje się też, że odkryte siedem lat wcześniej tajemnice Luizy Bein były tylko wierzchołkiem góry lodowej, a ich ukoronowaniem staje zniknięcie małej córeczki Alexa i Sary Beinów, Rosalie, oraz jej tajemniczej niani.

Nim powieść nabierze prawdziwego rozpędu – od pierwszych stron akcja kroczy żwawo, niekoniecznie galopuje – autorka buduje solidne fundamenty opowieści. Czytelnik dowiaduje się wiele o historii pałacu, pełniącego teraz rolę pensjonatu i znaleziskach – książkowych – jakie bohaterowie poczynili na strychu budynku. Przewijający się na elewacjach, posadzkach i ścianach motyw róży skłania Klarę do poszukiwań jego ukrytej symboliki. Idąc tym tropem, przeglądając liczne publikacje i szperając w internecie, kobieta natrafia na postulaty Różokrzyżowców, doktrynę wolnomularską, hasła głoszone przez masonerię. Autorka zgrabnie połączyła elementy historyczne z fikcją literacką, a fakty z historii masonerii w przystępny i bardzo ciekawy sposób przekazała czytelnikom.

Kolejnym atutem powieści są bohaterowie. Ci pierwszoplanowi, których poznajemy coraz lepiej w nowych sytuacjach i gdy przychodzi im podejmować poważne, często mające wpływ na ich dalsze życie decyzje. Jednak choć grają pierwsze skrzypce, pozostawiają sporo miejsca postaciom drugoplanowym, barwnym i charakterystycznym gościom pensjonatu. Poza wędkarzami – o których dowiadujemy się niewiele – przed oczami czytelników jawi się plejada istnych gwiazd. Mamy gburowatego pisarza. Jest też roztrzepana i trudna do opanowania kobietka. Pojawia się stereotypowe, emerytowane małżeństwo Niemców-urlopowiczów. Do pensjonatu przyjeżdża dystyngowany, elegancki architekt. Jednak prawdziwą wisienką na torcie jest małżeństwo Pastewnych. Ludzi, których w żadnym wypadku nie chcielibyśmy spotkać podczas urlopu, czy mieć za sąsiadów w bloku. Nie życzylibyśmy poznania takich ludzi nawet swoim największym wrogom. Hałaśliwi, przemądrzali, nieustępliwi i wiecznie na wszystko narzekający i wszystkiego się domagający. Męczący i uciążliwi. W powieści – najbardziej barwni i wyczekiwani przez czytelnika na kolejnych stronach książki.

Należy podkreślić, że powieść dopracowana jest w każdym, najdrobniejszym nawet szczególe. Można dziwić się i narzekać, że wiele czynności wykonywanych przez bohaterów, opisy przestrzeni czy też fabularyzowane wątki związane z różokrzyżem przytaczane są z tak ogromną drobiazgowością. Autorka świetnie radzi sobie nie tylko z budowaniem intryg i zagadek, ale i w tak prozaicznych by się zdawało sprawach, jak charakterystyka bohaterów czy miejsc, w których żyją. Powieść zaskakuje mnogością opisów, które przenoszą czytelników w świat stworzony przez autorkę. Czujemy emocje bohaterów, razem z nimi podążamy mrocznymi zakątkami w poszukiwaniu odpowiedzi na zagadki sprzed lat. Obszerne opisy budują atmosferę powieści, niepowtarzalną, zaskakującą i wszechobecną. Powieść wypada po prostu wiarygodnie. 

Kołysanka dla Rosalie to książka spójna, dopracowana. Autorka zachowała w powieści równowagę pomiędzy wątkami obyczajowymi, które spajają zdecydowanie poważniejsze wątki historyczne. Jeśli jednak brać pod uwagę złożoność opowieści, to jednego można być pewnym – zarówno w relacjach pomiędzy Klarą a Kubą, jak i w kwestii zawikłanych rodzinnych tajemnic – to prawdziwy majstersztyk. Przed sięgnięciem po Kołysankę… warto przypomnieć sobie Tajemnice Luizy Bein. Zdecydowanie większą przyjemność sprawi wtedy Kołysanka…, która wraz z poprzednią powieścią autorki składa się na harmonijną, wciągającą i zaskakującą całość. 

Kup książkę Kołysanka dla Rosalie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Kołysanka dla Rosalie
Książka
Inne książki autora
Promyk nadziei
Renata Kosin0
Okładka ksiązki - Promyk nadziei

Mimo upływu lat, stary dom w Przytulisku wciąż jest siedzibą i sercem rodu Śmiałowskich. Przechowywane są tam wspomnienia o przodkach, z poszanowaniem...

Wszystko będzie dobrze
Renata Kosin0
Okładka ksiązki - Wszystko będzie dobrze

Ida jest rozwódką, która samotnie wychowuje nastoletniego syna i opiekuje się dwiema lekko zwariowanymi ciotkami. Wandzia i Ofelia to bliźniaczki o skrajnie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy