Zimowe klimaty
Zima. Rozumiana w sensie tradycyjnym, a nie jako taka pora roku, która ostatnio zdarza się jakby coraz częściej. Można nawet odnieść dziwne wrażenie, że od czasu rozpoczęcia światowej walki z globalnym ociepleniem jest coraz mniej zimy. Zima - czyli zabawa na śniegu, szusowanie po lodzie, zjazd na sankach "z górki na pazurki". Taką właśnie zimę widzimy na kolorowance. Na nie byle jakiej kolorowance. W estetycznym tekturowym opakowaniu kryje się bowiem prawie obraz, poskładany i przygotowany do pokolorowania rysunek o szerokości 118 cm i wysokości 29 cm. Dzieło zapominalskiego malarza Alojzego Sztalugi, które czeka na dokończenie ręką dziecka, uzbrojoną w kredki. Oprócz obrazu do dokończenia czeka jeszcze na dziecko historyjka Zaklinacze śniegu. Jest to opowieść o grupce przyjaciół, którzy znajdują ciekawy sposób na przywołanie do porządku kapryśnej pogody. Sposób z gatunku hmmm... non-science fiction.
Kolorowanka jest powiązana z opowiadaniem tylko tematem zimy. Do opowiadania przygotowane zostały ćwiczenia sprawdzające zrozumienie treści. Trochę przypomina to zajęcia szkolne i polecenia nauczyciela: Ilu jest narciarzy? Który z nich jest najzabawniejszy? Dlaczego? Ćwiczeniem mniej kojarzącym się ze szkołą, ciekawszym, wydaje się zadanie polegające na poszukiwaniu na obrazku ośmiu fragmentów.
Trudno określić, do kogo adresowana jest ta książeczka. Jeśli do pięciolatków, na co mogłaby wskazywać kolorowanka, to język opowiadania w niej zamieszczonego jest nieadekwatny do wieku (Jak... podwórko bez trzepaka - wydusił w końcu z siebie z uczuciem ulgi, bo już się bał, że nie zdoła wpaść na żadne sensowne porównanie). Jeśli do starszych dzieci, to trudno powiedzieć, czy będą chciały bawić się w mozolne, ale w sumie proste kolorowanie. Trzeba jednak stwierdzić, że zdecydowanie bardziej atrakcyjną, rozrywkową częścią książeczki Zimowa przygoda jest obraz do pokolorowania. Dlatego też polecić ją warto przede wszystkim przedszkolakom-starszakom. Obrazek wymaga już trochę wyrobionej ręki, cierpliwości i dokładności. Jest przy tym dosyć zabawny. Po dokończeniu można go użyć do dekoracji pokoju lub sali w przedszkolu.
Alojzy Sztaluga, znany malarz, uwielbia podróżować. Niestety, jest też wyjątkowo roztargniony… Tego dnia przeniósł się w czasie, żeby uwiecznić turniej...
Alojzy Sztaluga, znany malarz, uwielbia podróżować. Niestety, jest też wyjątkowo roztargniony… Dzisiaj wybrał się na mecz, żeby uwiecznić poczynania...