Szatan z USA
Przybyłem na tę wyspę, by w spokoju spędzić moje ostatnie dni, lecz nie znalazłem tu spokoju. Znalazłem koniec świata. Widziałem go, widziałem Bestię, Diabła we wszystkich wcieleniach i widziałem jego usiłowania, by zniszczyć świat, zanim powróci Jezus - pisze Jan z Patmos, znany również jako święty Jan bądź Jan Teolog, uważany za autora Księgi Objawienia Nowego Testamentu. Na Patmos miał on dwie wizje końca świata. Po jednej z nich napisał długi list do siedmiu chrześcijańskich Kościołów w Azji, objaśniając, co jest nie w porządku w tych społecznościach, co powinno być zmienione oraz co się stanie, jeśli zmiany te nie zostaną wprowadzone. List ten stał się wspomnianą Księgą Objawienia. W drugiej wizji mężczyzna ujrzał otwierające się w niebie drzwi, co zinterpretował jako objawienie końca świata i dokonania dzieła zniszczenia przez Szatana. Swoją przepowiednie opisał w Zwoju Radości - dokumencie, który przez tysiące lat pozostawał zaginiony, a wiedzę o jego istnieniu strzegła tajna organizacja - Bractwo Ostatniego Zwoju Jana. Zwoju poszukują gorączkowo również potomkowie Kaina i wydaje się, że tym razem mają szansę na odniesienie sukcesu. W ich ręce wpada bowiem książka stanowiąca wskazówkę dotyczącą Zwoju oraz opowiadająca o świętym Janie. Problem w tym, że nikt nie potrafi jej przetłumaczyć. Potrzeba do tego światowej klasy lingwisty, najlepiej tego, który zdołał odnaleźć mityczną Atlantydę. Potrzebny jest doktor Thomas Lourds – wykładowca na Harvardzie i wybitny badacz języków starożytnych.
Historia świętego Jana i jego objawienia stały się kanwą znakomitej książki, łączącej w sobie przygodę i historię - Kodu Lucyfera Charlesa Brokawa. Napisana z wielkim rozmachem powieść zabiera czytelników w szaleńczą podróż po kolejnych krajach, w których szukać będziemy wskazówek prowadzących do odkrycia tajemnicy Zwoju. Otrzemy się o niebezpieczeństwo, narazimy się CIA i zadrzemy z wiceprezydentem USA. Akcja toczy się w szaleńczym tempie, nie dając ani chwili wytchnienia, po czym zostawiając czytelników rozedrganych z emocji. Pościgi, strzelaniny, tajemnice i sekrety sięgające wiele wieków wstecz, a także przepowiednie dość mrocznej przyszłości, czasów triumfu Szatana, wciągną nawet osoby, które za tego rodzaju literaturą nie przepadają.
Kodu Lucyfera charakteryzuje niezwykła dynamika akcji, czyniąc opowieść idealną kandydatką do filmowej adaptacji. Nie jest to pozycja, nad którą trzeba długo się zastanawiać, kontemplować, co sprawia, że jest znakomitą, niezobowiązującą rozrywką na długie wieczory czy popołudnia. Choć sama intryga wydaje się mocno przerysowana, a Thomas nie pasuje do stereotypu poważnego profesora, skupiając się raczej na kobiecych ciałach niż starożytnym piśmie, to dzięki temu książka zyskuje na lekkości i spontaniczności. Oczywiście, schematyczność powieści wymusza zakończenie w iście amerykańskim stylu. Ale przecież ostatecznie nikt nie oczekuje, że Charles Brokaw strąci nas w piekielną otchłań.
Dawny przyjaciel Thomasa Lourdsa, profesora lingwistyki, wzywa go do Jerozolimy, by przyjrzał się zabytkowemu tekstowi. Najwyższy Przywódca Iranu...
Wyjątkowa książka dla miłośników Kodu Da Vinci i przygód Indiany Jonesa. Thomas Lourds jest profesorem lingwistyki na uniwersytecie w Harvardzie...