Piękne, mądre, inteligentne, nieodrodne córy rodu, którego hasłem przewodnim jest zasada "rodzina przede wszystkim". W tym idealnym obrazie jednak istnieją rysy - i to głębokie. Gdyby mu się przyjrzeć z bliska, dostrzeglibyśmy także wiele ciemnych, wręcz mrocznych detali. Interes rodzinny jest święty, jemu podporządkowane jest wszystko i wszyscy. W ostatecznym rozrachunku nie liczy się człowiek, lecz cała familia. W niej tkwi potęga, lecz czy daje ona prawdziwą siłę? One – córki są tylko środkiem do celu, narzędziem, obiektem, a nie podmiotem. Czy jednak na pewno? A co z własnymi marzeniami i ambicjami?
Henryk VIII przeszedł do historii z wielu powodów. Jednym z nich są jego małżeństwa – których historycy doliczyli się sześciu. Sześć kobiet, noszących miano królewskiej małżonki, za którym szły przywileje, prawa oraz obowiązki - przede wszystkim jeden: urodzić syna, następcę tronu. Wszystko inne schodziło na dalszy plan, liczył się tylko i wyłącznie męski potomek. Żeńska część rodu była użyteczna tylko jako środek w politycznych mariażach.
Podobno różniły się od siebie jak dzień od nocy. Spokojna, piękna, Maria i pełna wigoru, olśniewająca, Anna. Łączyły je więzy krwi oraz nazwisko Boleyn. Już od urodzenia ich droga życiowa była jasno określona. Przede wszystkim właściwe małżeństwo - takie, które umocniłoby familię, podniosło prestiż rodziny i pozycję w Europie. Jednak konkurencja w tej dziedzinie była duża. Każdy ród ma podobny cel, a by go osiągnąć, nie można kierować się emocjami. W ich miejsce wchodzi zimna kalkulacja. Maria wydaje się już pozostawać poza wszelkimi rozgrywkami. Młoda mężatka, dwórka królowej spełniła już swój obowiązek wobec familii Boleyn. Teraz jej powinnością jest urodzenie dziedzica dla Careyów. Jednak młoda kobieta przekonuje się, że jej powinności wobec rodziny tak naprawdę dopiero się zaczynają. Anna jest tuż obok. Jej zadaniem jest służyć pomocą, radą i opiekować się siostrą oraz zrobić wszystko, by jej misja zakończyła się sukcesem. Maria ma bowiem zostać kochanką króla Anglii i Francji, Henryka VIII, i urodzić mu syna. W tym zadaniu nie liczy się dziewczyna, jej uczucia i zdanie. Tymczasem Anna nie zamierza pozostać w cieniu. To ona zawsze umiała zwrócić na siebie uwagę otoczenia i - co ważniejsze - zdobyć wszystko, czego pragnęła. Siostrzana rywalizacja? Tak - i to bez względu na koszty. Obie kobiety wiedzą coś jeszcze – są tylko i wyłącznie pionkami w grze, a żadna z nich nie chce się z tym pogodzić. Kiedy na jedną spływają przywileje, druga zawsze stoi obok, niedostrzegana, ale gotowa, by zająć miejsce w tym wyścigu po potęgę, władzę i majątek. Naiwna Maria i przebiegła Anna. A może na odwrót? Która z nich ma szansę na sukces? Czy są ważne w tej grze? Ich świat to pełne przepychu komnaty, wspaniałe ogrody i liczne rozrywki, lecz także wieczne rozglądanie się w poszukiwaniu potencjalnej rywalki. Intrygi, plotki, pomówienia, oszustwa - to dworski chleb powszedni.
Phillipa Gregory oddała w najdrobniejszych szczegółach świat dworu królewskiego, jednak stanowi on tylko wspaniałe tło dla postaci głównych bohaterek – Anny i Marii z rodu Boleyn. Autorka oddała głos również tej mniej znanej, tej, której osoba skrywa się w cieniu. Podobno historię piszą zwycięzcy - może dlatego to właśnie królowa Anna znajduje się w centrum uwagi od tylu wieków. Phillippa Gregory nie walczy ze stereotypami, nie szuka sensacyjnych detali i nie tworzy alternatywnej wersji zdarzeń. Opiera się na faktycznych wydarzeniach, lecz przedstawia je z niezwykłego punktu widzenia. Maria Boleyn Carey Stafford to postać może i zapomniana, ale w roli narratora powieści sprawdza się doskonale, łącząc rolę pierwszoplanową w tej historii z funkcją kronikarza i obserwatora wydarzeń. Kochanice króla to nie jedynie romans historyczny, to o wiele więcej – prawdziwa saga, w której nie brak intryg, kłamstw, chwil radości i momentów, kiedy porażki są równoznaczne z wyrokiem śmierci. Wszystko to w otoczeniu wystawnych uczt, polowań w rozległych puszczach i w zaciszu królewskich komnat. Jednak Kochanice króla to nie piękna bajka, lecz jak najbardziej drobiazgowo oddana historia, w której splotły się dynastyczne cele, pragnienie władzy, prawdziwa miłość i wyrok za niespełnione obietnice… Kto w ostatecznym rachunku zwyciężył? Henryk VIII? Anna, królowa Anglii i Francji, z rodu Boleyn? Maria Boleyn Carey Stafford? Odpowiedź znaleźć można na stronach książki Philippy Gregory.
Zdumiewający portret młodej Elżbiety I, kobiety porywczej, siejącej strach, niezrównoważonej emocjonalnie i zaborczej, która nie powstrzyma się przed niczym...
Kontynuacja sagi rodu Leceyów. Majątek Wideacre popadł w ruinę, okoliczni wieśniacy zaś żyją w ubóstwie. Dla występnej Beatrice, której losy opisuje Dziedzictwo...