Tomik poezji ma swojego specyficznego odbiorcę – osobę potrafiącą oddać się refleksji, zadumie, rozmyślaniom nad pięknem słowa, metafor i skojarzeń. Do czytania poezji trzeba się oderwać od dnia codziennego, usiąść gdzieś w kącie i oddać się w ręce poety.
Kobiecość ucieleśniona jest tomikiem, który wciąga czytelnika w sprawy kobiecie bliskie, zarazem w świat, gdzie znaczenia nabiera rytm słowa i rym. Dawno już nie czytałam wierszy, które byłyby tak konsekwentnie, staromodnie wręcz rymowane. Dążenie za wszelką cenę do wpisania się w rygory strofy może czasem prowadzić do katastrofalnych skutków.
Poetka pisze:
…bo jestem kobietą
miast śmiać się i pląsać
dziś wolę się dąsać:
że nikt mnie nie widzi…
że świat ze mnie szydzi…
żem nie dość urocza…
żem smutna i mroczna…
że puste mam szafy…
że strzelam wciąż gafy…
Zapewne jest to na swój sposób urocze. Ale właśnie takie niedzisiejsze, jakby strofy te pisane były przez dziewiętnastowieczną pensjonarkę.
Nie ma tu ekwilibrystycznych zabaw słownych, niezrozumiałych metafor, dziwaczności współczesnej poezji. Jest prostota i rym. Czasem ten rym trochę kuleje, bywa niedokładny, niedopracowany, jakby pisany nieco na siłę. Ale jest. Rym daje zaś pewien rytm. Wiersze stają się przez to monotonne niczym stukot kół jadącego pociągu. Możecie spróbować poczytać w podróży. Nie gwarantuję jednak, czy nie zaśniecie zbyt szybko.
Na koniec taki kąsek (nie wiem, czy smaczny – rzecz gustu, a o gusta się nie spieram, bo wiadomo, nie wolno):
Kiedy na zewnątrz leje i leje
by się rozchmurzyć lepię lepieje.
Układam w rządkach jamby, trocheje,
czasem się krzywię, czasem się śmieję.
Bywa, że złość mnie nagła zaleje,
szczególnie kiedy rym wciąż kuleje.
Lecz moje oko nagle zbieleje,
gdy jakąś zgrabną strofę przykleję.
Uff, na szczęście autorka ma jeszcze świadomość swoich niedoskonałości. Ale czy rzeczywiście tak zwana kobieca poezja musi być TAKA? Taka jest w każdym razie kobiecość ucieleśniona. Może ta uduchowiona jest lepsza?
Savoir-vivre i kurtuazja. Doskonała to okazja, by przez proste rymowanki wkrótce z dumą stanąć w szranki z najprzedniejszym dyplomatą (ale także z własnym...