Koniec XVIII wieku to trudny dla Polski czas. Okrojona podczas pierwszego i drugiego rozbioru, nie podniosła się z upadku mimo licznych działań, mających obronić ją przed naciskającymi z trzech stron wrogami. Ostatnim dużym zrywem była insurekcja kościuszkowska, powstanie pod wodzą Tadeusza Kościuszki, generała w sukmanie, który potrafił poprowadzić za sobą nie tylko tę część szlachty, której jeszcze zależało na wolnej Polsce, ale i masy chłopstwa oraz mieszczaństwa, tworząc z nich oddziały kosynierów i milicji miejskiej.
Jednym z epizodów powstania z 1794 roku była insurekcja warszawska, w której polskie wojsko wespół z mieszkańcami stolicy podjęło walkę z żołnierzami rosyjskiego garnizonu. Podczas trzydniowych starć zlikwidowano wszelkie gniazda oporu. Mieszkańcy miasta wzięli aktywny udział zarówno w walkach, jak i w późniejszym podtrzymaniu oporu: na wezwanie przywódców chętnie stawiali się do kopania szańców wokół Warszawy i czujnie pilnowali, by wróg nie poznał planów i nie uniemożliwił skutecznej obrony. Wśród warszawiaków aktywna była rodzina jurysty Andrychiewicza, w której najbardziej wyróżniały się jedenastoletnie bliźnięta – Klemens i Klementyna. Czarnowłose, podobne z wyglądu i zachowania do diabląt wcielonych, absorbowały uwagę rodziców, służby i wszystkich znajomych.
Postacie Klimka i Klementynki przypominają nieco Janeczkę i Pawełka Joanny Chmielewskiej. Rzucają się w oczy podobne im zainteresowania, pomysłowość, hart ducha i duża przedsiębiorczość w dążeniu do celu. Brakuje tylko Chabra, którego w jakimś nikłym stopniu zastępuje przyjaciel Klimka, Antoś. Dzieci, żądne wrażeń i ciekawe świata, koniecznie chcą brać udział we wszystkich ważnych wydarzeniach, nie zważając na niebezpieczeństwa. Chłopcy są zbyt młodzi, by wstąpić do wojska, jednak znajdują sposób, by być blisko wojaków i w miarę możliwości pomagać. Klementynka stara się nie pozostawać w tyle i z dużym samozaparciem przeciwstawia się społecznym konwenansom i stereotypom dotyczącym dziewcząt, nie pozwala się zdystansować bratu i bierze pełny udział w jego przygodach. Dzieci, nad wyraz aktywne, ruchliwe i odważne, potrafią wszędzie się dostać i wszystko zobaczyć. Skutecznie też wymykają się z domu, spod czujnej opieki matki i służącej. Podczas akcji sypania okopów spotyka je przygoda, która miała przynieść nieoczekiwane skutki, przysporzyć trosk rodzicom i uczynić z nich bohaterów.
Chociaż wiele lat upłynęło od napisania powieści, Klimek i Klementynka ciągle potrafi zabawić i w przyjemny sposób nauczyć dzieci co nieco o latach ostatnich rozbiorów. Mimo pewnych irytujących środków wyrazu, jak zdrobnienia wszystkich możliwych imion, również dorosłych bohaterów (Agnisia, Kordulcia, Teklunia, a nawet Hiacyntek), czyta się ją z zaciekawieniem i sporym zaangażowaniem. Marii Krüger wystarczyło niewiele słów, by zarysować tło historyczne w stopniu umożliwiającym orientację w istotnych wydarzeniach i zwyczajach końca XVIII wieku. Również warstwa przygodowa poprowadzona jest z zacięciem i prawdopodobieństwem zdarzeń. Przyjemny powrót do dziecięcej lektury.
Karolcia opowiada historię małej dziewczynki, która przeprowadziła się do nowego mieszkania. Tuż po wprowadzeniu się do niego znalazła mały, niebieski...
Ojciec Marii Krüger, autorki Daru rzeki Fly, był jednym z największych polskich podróżników i etnologów w okresie międzywojennym. Pasjonował się podaniami...