„Kiraze” to książka łącząca w sobie elementy sagi, powieści historycznej, romansu i obyczajówki, przefiltrowanych przez tureckie realia. Odległość czasowa i terytorialna stanowić tu będzie czynnik spowalniający lekturę, ale też nadający jej egzotycznego, kuszącego posmaku.
Zaczyna się od miłości pięknej Racheli de Toledo i Mosze Nahmiyasa. Nasilające się antyżydowskie nastroje sprawiają, że młodzi muszą się rozłączyć – odnajdą się dopiero po latach, kiedy oboje będą mieli za sobą życiowe tragedie. Tajemnica Racheli ciągnąć się będzie jeszcze za jej córką, uroczą Kiraze. Historia powtarza się – niespełnione uczucia i dramaty jednostek rozgrywają się na tle dziejowych przemian: od czytelników zależy, którą warstwę powieści wybiorą. O ile jednak motywy historyczne, społeczne i polityczne są w „Kiraze” odtworzone z ogromną dbałością o szczegóły, podobnie zresztą jak mentalność kobiet z haremu – o tyle już intrygi obyczajowe wydają się momentami mocno naciągane: autorka stosuje tu sporo uproszczeń, symboli, które pobrzmiewają raczej naiwnie. W efekcie powstaje niezamierzony kontrast między elementami, które powinny się nawzajem uzupełniać.
Miłosne perypetie bohaterek – takie odnosi się wrażenie podczas lektury – okazują się mniej dopracowane niż sprawy realiów historycznych. W „Kiraze” charaktery są nakreślone wyraziście i konsekwentnie, wydarzenia, te niezależne od rzeczywistości obiektywnej, miejscami zwyczajnie rozczarowują. Solmaz Kamuran decyduje się na plastyczne i mocno rozbudowane opisy, kosztem małych scenek, wskazujących istotę relacji między postaciami. Odbiorcy mierzyć się muszą zatem z rozległymi i długimi partiami narracyjnymi, które do życia samych bohaterów często niewiele wnoszą. Jest to literacka uczta dla spragnionych oryginalności literatury tureckiej, szereg intrygujących i egzotycznych opowieści, unaoczniających różnice kulturowe czytelnikom europejskim, a przy tym – temat podlega uniwersalizowaniu – motyw prześladowania Źydów nie odnosi się przecież wyłącznie do 1492 roku.
W książce Kamuran aż się roi od pięknych kobiet, mnóstwo tu wielkich uczuć, ale stosunkowo mało szczęścia. Autorka stara się, żeby fabuła nie brzmiała baśniowo, każde zdarzenie zaprawia goryczą i skupia się głównie na literackości – więc cierpi na tym rozwój akcji. Chwilami wkręcane w ogólne opisy relacje z trudnej egzystencji Kiraze i jej przodkiń wyglądają fałszywie – wszystko to można natomiast złożyć na karb przyjętego stylu i czasowego dystansu, który usprawiedliwia wszelkie uproszczenia. „Kiraze” zdecydowanie nie należy do powieści rozrywkowych: to literatura piękna w dobrym gatunku, o jej wartości stanowi urzekający język i ilość drobiazgów, które miały uprawdopodobnić literacką rzeczywistość.
Solmaz Kamuran próbuje przyciągnąć czytelników wielkimi uczuciami, stałymi składnikami arcydzieł i gatunków z niższej półki – kusi miłością i śmiercią, prywatnymi tragediami i decyzjami, które osiągają wymiar globalny. Parę rozwiązań zapożycza też turecka pisarka z powieści rozrywkowych – wplata pomysły rodem z kryminału czy thrillera. Ze znanych chwytów tworzy mozaikę, czerpie inspirację z różnych źródeł, co owocuje niebanalną w sumie całością. W „Kiraze” sporo będzie przewidywalnych momentów, co automatycznie przenosi uwagę czytelników z przebiegu wydarzeń na sposób ich przedstawienia – tu nie ma już zastrzeżeń.
Izabela Mikrut
Powieść dla wielbicieli serialu „Wspaniałe stulecie” Estera, zwana Kirâze, wywodzi się z rodziny sefardyjskich Żydów wygnanych z Hiszpanii...
Opowieść o pięknej sułtance Kösem, żonie Ahmeda I ? jednej z najbardziej wpływowych kobiet imperium ottomańskiego. Młodziutka Greczynka Anastazja, uprowadzona...