Trudno wieść życie bez obecności matki. Jeszcze trudniej chrześcijaninowi pokonać przeciwności dnia codziennego bez udziału Marii, towarzyszącej nam w drodze do wieczności. Ksiądz Jan Twardowski poświęca „Kilka myśli” Tej, która jest Pośredniczką między Bogiem a ludźmi. Ona sama, będąc Matką Bożego Syna, jest dla nas najlepszym wzorem do naśladowania.
W prosty i zrozumiały sposób autor wyjaśnia trudne teologiczne zwroty. Naprzeciw Niepokalanemu Poczęciu Maryi stawia gniew Szawła (późniejszego świętego Pawła), nieuporządkowane życie świętego Augustyna w czasach poprzedzających nawrócenie oraz skłonność do awanturnictwa świętej Teresy Wielkiej przed jej wstąpieniem do zakonu karmelitanek w Ávili. Przy takim porównaniu łatwiej jest zrozumieć pełnię łaski Tej, która przyszła na świat, nie skalana grzechem pierworodnym. Otrzymany dar nieustannie pomnażała. Nie pominęła żadnej okazji. Już w chwili Zwiastowania dostrzegła wielkość powołania. Czyniąc swoją codzienność coraz piękniejszą, od początku uczyła się ofiarowywać Bogu wszystko.
Ksiądz Jan Twardowski dowodzi, że wiara jest łaską, dlatego chrześcijanin, realizując swe życiowe powołanie, zawsze winien opierać się na Chrystusie, otworzyć się na Niego i całkowicie Mu zaufać. Tak właśnie uczyniła Maryja. Przyjmując bez zastrzeżeń wolę Najwyższego, objawiła światu chwałę Boga. On sam był źródłem Jej radości.
W kolejnych rozdziałach autor akcentuje potrzebę ofiary, rozumianej jako radosne złożenie daru. Podkreśla konieczność gorliwości, będącej ogniem chrześcijańskiego powołania. Przypomina o cudach nawrócenia, sercach otwartych na działanie łaski, ufnych słowach Litanii Loretańskiej, a także o pokorze, będącej bezbrzeżnym duchowym skarbem. W pięknych słowach zachwyca się tajemnicą Wniebowzięcia, ciesząc się na spotkanie z Matką w niebie. Analizuje również tekst Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, nawiązujących do zdarzeń za Starego Testamentu. Podaje ogólne wiadomości dotyczące tej formy modlitwy liturgicznej oraz przekonuje, że Godzinki „uczą ukochania Matki Najświętszej i zachwytu nad Jej osobą”.
Istotnym elementem „Kilku myśli” jest pochylenie się nad cierpieniem. Dostrzegając jego sens, autor wskazuje na Matkę Bolesną, którą pod krzyżem Jezus ofiarował każdemu z nas. Ona rozumie ludzkie smutki, kłopoty i samotność. Ponieważ sama tak wiele wycierpiała, możemy uciekać się do Niej zawsze i wszędzie. Jest Matką dla wszystkich. Z woli Boga jest naszą Matką „na całe życie”. Uczy trwania pod krzyżem codziennych obowiązków i mężnego znoszenia cierpienia.
Ostatnie rozdziały rozwiązują zagadkę różańca, nadając sens słowom „Zdrowaś Maryjo”, zawierają szczegóły dotyczące powstania modlitwy „Anioł Pański” oraz podają różnice w spojrzeniu na Matkę Bożą przez katolików i protestantów. Bez względu na to, do której z tych grup zalicza się czytelnik, warto pokochać i naśladować Maryję, będącą wzorem autentycznej miłości.
Myśli na każdy dzień są zachętą, by - jak mówi Autor - ,,odnowić naszego ducha, bo ten duch czasem drzemie i ziewa jak babcia na wiosnę". Refleksje,...
Całe życie trzeba uczyć się nie być egoistą. Zobaczyć własny egoizm - to już dużo. Żyć nie dla siebie Poznanie Boga - to walka z egoizmem. Dostrzeganie...