Być człowiekiem wierzącym oznacza, według mnie, zastanawiać się ciągle na nowo nad tym, czym żyję, co mnie
niesie
i w jakim kierunku zmierza moje życie. Być człowiekiem wierzącym, to pytać ciągle na nowo, kim dla mnie jest Jezus Chrystus i jak, jako chrześcijanin, podchodzę do najważniejszych problemów życia - cierpienia i grzechu, choroby i śmierci, pracy i spraw życia codziennego, miłości i przyjemności.
Lubię czytać książki napisane przez Anselma Gruna. Ze względu na treść, styl, jasność wywodu, erudycję autora i swoiste ciepło, które bije z jego tekstów. Na tym chyba polega humanizm: na miłości do człowieka, wyrozumiałości, zrozumieniu, cierpliwości, poszanowaniu cudzych myśli, poglądów i uczuć.
Grun nie gubi się w zagmatwanych zakamarkach rozgałęzionych rozważań teoretycznych, w których każde słowo jest decydujące i może przechylić wagę w jakąś stronę. Swoje słowa kieruje do wszystkich, choć nie sądzę by owi przysłowiowi wszyscy go rozumieli. To chyba poniekąd wina jego dobrego wykształcenia i oczytania, przygotowania i wiedzy z dziedziny psychologii. Wydaje mi się, że do lektury książek tego zakonnika niezbędne jest pewne obycie intelektualne, doświadczenie i wiedza.
Staram się podsuwać tylko podpowiedzi. Każdy musi sam zdecydować, co jest dla niego w wierze najważniejsze.
W tej książce autor stawia różne zasadnicze, przynajmniej dla niektórych, pytania: co odróżnia chrześcijan od buddystów, hinduistów albo muzułmanów? Jaka jest istota wiary chrześcijańskiej? Które elementy są wspólne, a co odróżnia chrześcijaństwo od innych religii? Stawia pytania i próbuje na nie odpowiedzieć, choć nie wprost. Nie jest to zwarty wykład dotyczący omawianego tematu, a raczej zbiór wielu myśli zebranych w rozdziały tematyczne. Myśli, które w zamyśle autora mają działać jak zaczyn, pobudzać do refleksji, pomagać w zrozumieniu i wspierać.
Nie znam w żadnej innej religii rytuału, w którym miłość byłaby tak bardzo na pierwszym miejscu.
Książka zakonnika jest w głównej mierze skierowana do osób wierzących, znających teksty Biblii, mających żywy kontakt z wiarą lub zastanawiających się nad nią. Dla niewierzących może, w tej formie, być mało zrozumiała. Autor porównuje chrześcijaństwo z innymi religiami, choć nie jest to ścisła, naukowa analiza. Omawiając różne elementy wyznawanej wiary, zwraca uwagę na ich odmienność od postaw czy podejścia w innych religiach. Wypowiedzi zakonnika są często bardzo osobiste, oparte o wieloletnie doświadczenie, wynikające z jego własnych przeżyć i przemyśleń. Z całą swoją pogodą ducha i radością wiary, dzieli się tym wszystkim z czytelnikami. Nie odwołuje się tylko do rozumu, ale i do odczuć i emocji, które są nierozłączną częścią życia każdego człowieka. Nie jest to z pewnością praca naukowa, zwarty akademicki wykład. To raczej świadectwo wiary i jej rozumienia.
Chrześcijanie nieustannie szukają odpowiedzi na pytanie kim Jezus był i kim jest dzisiaj, jak nauczał i jak żył, jak pojmował Boga i jak Go głosił.
Rozważania Gruna zaskakują często swoją świeżością, umiejętnością ciekawego, a nawet odkrywczego spojrzenia na wiele spraw. Jeśli ktoś poszukuje odpowiedzi na pytania dotyczące wiary i religii ta książka może być dla niego jakąś formą pomocy.
Chrześcijaństwo jest (...) tylko tam, gdzie pamięć o Jezusie Chrystusie przekłada się na teorię i praktykę.
Autor pisze, że istotę chrześcijaństwa stanowi osoba Jezusa Chrystusa, jego konkretne dzieło i los, którego doświadczył. I ta myśl przewija się przez całą książkę. Grun obficie cytuje znanych teologów, w tym papieża Benedykta XVI, Guardiniego, Hansa Kunga, Martina Bubera, Karla Rahnera. Wie, że często nie warto samemu próbować wyrażać czegoś, co inni zrobili wcześniej, i lepiej.
W każdym człowieku, który jest dobry, mieszka Bóg. (Seneka)
Wyrusz w każdy dzień z myślą, która będzie cię niosła, słowem, które będzie ci towarzyszyło i oddziaływało w ciszy. Każdego dnia zatrzymaj...
"I przyśniła mu się drabina oparta na ziemi, a wierzchołkiem swym sięgająca nieba. Po niej wchodzili do góry i schodzili na dół aniołowie...