Katarzyna chodzi do czwartej klasy. Posiada listę przyjaciółek i mocno wypełniony plan zajęć. W domu ma jeszcze dwie siostry – czternastoletnią i czteroletnią. Do tego zwariowanego psa i zapracowanych rodziców – tata pisze powieść, a mama jest prawniczką. W takim otoczeniu nie sposób się nudzić. Zbliżają się dziesiąte urodziny bohaterki, która zamierza zaprosić na wspólne nocowanie dziesięć ulubionych koleżanek. Problem w tym, że nadopiekuńcza mama uparła się, by do listy dopisała nielubianą w klasie Norę. Dziewczynka do sympatycznych nie należy, skoro przez poprzednie trzy lata nie zdołała się z nikim zaprzyjaźnić. By „wkręcić” się do towarzystwa, mama zapisuje ją do harcerstwa, z którym Kasia wiąże bardzo ambitne plany – pragnie zostać zastępową. W szkole z kolei marzy o jednym – chce przewodniczyć sekcji fletów w szkolnej orkiestrze. Jakiż jest jej zawód, gdy okazuje się, że będzie to robić, ale... wspólnie z Norą! Dzielna Katarzyna podejmuje wyzwanie zaprzyjaźnienia się z trudną w obyciu dziewczynką.
Życie dziesięciolatki nie jest lekkie. Dobrze, że chociaż ma poczucie humoru i potrafi z uśmiechem wybrnąć z różnych sytuacji. A dzieje się w książce naprawdę wiele. Choć są to zwyczajne codzienne zdarzenia, to zostają opisane jako wyjątkowe i niesamowite. Czytelnik chichocze co drugą stronę. Nawet ten dorosły…
Dodatkowym atutem książki są autorskie rysunki, które stanowią nie tylko ilustrację, ale też uzupełnienie samego tekstu. Dzięki nim książka zyskuje na atrakcyjności.
Katarzyna jak sprężyna to jedna z fajniejszych książek dla dziesięciolatek, „importowanych" zza Oceanu. Pokazuje, jak w praktyce funkcjonuje amerykański system edukacyjny. Dzieciaki mają dokładnie wypełniony plan zajęć (także w weekendy). Grają w orkiestrach, uprawiają sport, biorą udział w zawodach, chodzą na zbiórki harcerskie, organizują imprezy, bale. Krótko mówiąc: są niezmiernie aktywne. Nie ma tu bezczynnego oglądania telewizji, grania na tabletach. Po prostu nie ma na to czasu. Przy wszystkich obowiązkach dzieciaki jednak wcale nie wydają się przemęczone. Nie nudzą się i nie marudzą. Dla polskich dzieci książka może stanowić świetny materiał porównawczy. Poszczególne lekcje opisane są w sposób nie tylko zabawny, ale przede wszystkim - wiarygodny. Młodzi czytelnicy dowiedzą się, jak są prowadzone zajęcia, czego uczą się ich rówieśnicy, jakie wymagania się im stawia. Dobrze by było, by nasz system edukacji poszedł w stronę rozwijania prawdziwych zainteresowań młodych ludzi, a nie tylko wbijania im do głowy wiedzy.
Katarzyna jak sprężyna wraca do gry! A gra toczy się tym razem o poważną stawkę – w szkole organizowana jest charytatywna zbiórka żywności...