Recenzja książki: Karski. Raporty tajnego emisariusza

Recenzuje: Milwaukee Meg

W czasie wojny walczyć można na różne sposoby. Najbardziej oczywistym wydaje się opór zbrojny, z karabinem w dłoni i hełmem na głowie – nieważne czy oficjalnie, jako żołnierze, czy ukradkiem, jako partyzanci. Ten sposób został opisany dokładnie i przekrojowo, a ludzie, którzy w nim uczestniczyli, zostali odpowiednio docenieni, przynajmniej w sposób symboliczny i zbiorowo. Ale co z inną formą walki, tą bardziej dyskretną, dyplomatyczną? Przecież przenoszenie informacji, formowanie rządów i organizacji, czy choćby wskazywanie na arenie międzynarodowej bestialstwa wrogów jest równie niebezpieczne, nie można też powiedzieć, by nie wymagało heroizmu, zaangażowania, poczucia patriotyzmu… Jednak taka walka jest mało spektakularna i mało w niej dramatyzmu – dlatego ludzie zajmujący się nią zostają jednak w cieniu. Dlatego też książka Stanisława M. Jankowskiego „Karski. Raporty tajnego emisariusza” wydaje się podwójnie interesująca.

Jan Kozielewski (pseudonimy: Karski, Witold) w czasie drugiej wojny światowej trudnił się działalnością dyplomatyczną jako wysłannik rządu na uchodźstwie w Londynie. Mówił o sobie, że jest "gramofonową płytą" – jedni podają mu informacje, a on odgrywa je innym. Zajmował się także propagandą propolską i walczył o pomoc dla Żydów w krajach okupowanych przez III Rzeszę, by w końcu na stałe osiąść w Stanach Zjednoczonych, gdzie po licznych problemach zdołał zostać profesorem Georgetown University w Waszyngtonie.

Po pierwsze – postaci Jana Karskiego nie sposób nie napotkać w książkach poświęconych sprawie polskiej w czasie drugiej wojny światowej. Przewija się gdzieś w tle, często wspomniany jednym, dwoma zdaniami, ale jednak się pojawia. Nie dowiadujemy się jednak, kim naprawdę był, czym zajmował się, kogo lubił i z kim rozmawiał. Te braki z nawiązką może uzupełnić właśnie „Karski…”, przedstawiający życiorys emisariusza od początków jego kariery, która zaczęła się po zakończeniu kampanii wrześniowej, aż do jego śmierci w Bethesdzie koło Waszyngtonu w roku 2000. Ale publikacja Jankowskiego to także opis tej ukrytej przed zwykłym czytelnikiem działalności polskiego podziemia i rządu na uchodźstwie. Pokazane są tu mechanizmy pracy londyńskiego rządu, sympatie i antypatie polityków, posunięcia propagandowe i informacyjne, jakie podejmowali ludzie związani z okupowaną Polską. Kto jest na przykład świadomy, że kilkakrotnie próbowano rozpocząć produkcję filmu o okupowanej Polsce?

Czytelnika może jednak zdziwić forma, w jakiej książka jest napisana – „Karski…” bowiem składa się głównie z dialogów. Naprawdę. Jana Karskiego (czy też raczej Kozielewskiego, tak bowiem brzmiało jego prawdziwe nazwisko) poznajemy głównie z jego licznych i długich rozmów z rozmaitymi ludźmi (m.in. Rooseveltem i Sikorskim) w kraju i za granicą. Jest to raczej powieść historyczna, jeśli popatrzymy na styl pisania i sposób wypowiedzi: sfabularyzowany, udramatyzowany, z opisami i dialogami, z dygresjami narratora. W każdym razie nie jest to książka popularnonaukowa sensu stricto.

Niestety autor również miał problem z określeniem, co dokładnie chce napisać – powieść przybliżającą osobę emisariusza, czy może jednak książkę historyczną… i wylądował pośrodku. Język jest trochę zbyt sztywny i naiwny jak na to pierwsze, a całość - zbyt sfabularyzowana, by traktować ją jako poważne dzieło historyczne. Także pewna naiwność opinii i brak krytyki źródeł są tutaj bardzo widoczne. Opieranie biografii człowieka na rozmowach z nim i jego zapiskach są może godne pochwały… ale mało obiektywne. Innymi słowy, gdyby zakwalifikować „Karskiego…” tylko do jednej z dwóch wymienionych kategorii, nieważne której, byłaby to książka mierna i pozbawiona polotu.

Nie można jednak jej odmówić tego, że jako mieszanka tych dwóch stylów jest dziełem przyjemnym, które czyta się z prawdziwym zainteresowaniem. Zainteresuje raczej mniej badawczo nastawionych czytelników – miłośników historii, którzy szukają czegoś ciekawego do poczytania do poduszki. Wiele sytuacji rodem z powieści szpiegowskich wymieszanych z polityką i dyplomacją na pewno przykuje uwagę i nie pozwoli się nudzić. Ci, którzy spodziewają się rozległego opisu i analizy przyczyn i skutków kolejnych poczynań Karskiego, jego realnego wpływu na sytuację Polski, zawiodą się na pewno. „Karski. Raporty tajnego emisariusza” to książka interesująca i przyjemna do czytania, ale niestety sporo jej brakuje.

 

Kup książkę Karski. Raporty tajnego emisariusza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Karski. Raporty tajnego emisariusza
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy