Recenzja książki: Kamyki w brzuchu

Recenzuje: Karolina Mucha

Czy świat jest różowy?

 

Oczywiście, że nie. Choć czasem usilnie próbujemy w to wierzyć. Chcemy widzieć tylko tych ludzi, którym w życiu się udało – żyjących na określonym poziomie, robiących wyłącznie właściwe rzeczy, odnoszących sukcesy. To o nich najczęściej czytamy: dla odprężenia, relaksu, oderwania od codzienności. Jeśli tego właśnie szukamy, nie sięgajmy po Kamyki w brzuchu - na to wszystko nie pozwala bowiem opowieść o chłopcu-mężczyźnie, w którego brzuchu zamieszkały węże zła.

 

Bohatera Kamyków w brzuchu spotykamy w dwóch różnych momentach jego życia. Po pierwsze: jako młodego mężczyznę, powracającego do rodzinnego domu, by zaopiekować się śmiertelnie chorą matką. Po drugie – jako ośmioletniego chłopca. Warto jednak podkreślić, że głos pochodzący z dzieciństwa nie stanowi zapisu wspomnień bohatera. Przeplatające się tu narracje obejmują po prostu różne teraźniejszości, mówiące o rozgrywających się właśnie wydarzeniach i odczuwanych emocjach. Wartość takiej konstrukcji podnosi jeszcze fakt, że obie opowieści prowadzą do tego samego zdarzenia, punktu, w którym nareszcie się spotkają, nabierając nowego znaczenia i łącząc w całość.

 

Okazuje się bowiem, że obecna sytuacja dwudziestoośmioletniego mężczyzny stanowi jak gdyby odbity w krzywym zwierciadle obraz jego życia sprzed dwudziestu lat. Oto on, tak bardzo niegdyś łaknący miłości i czułości, spragniony najdrobniejszych przejawów zainteresowania i akceptacji, staje się właściwie jedynym opiekunem swojej matki. Tym razem to ona jest od niego całkowicie zależna, nie posiadając żadnej władzy – nawet nad swoim ciałem. A pomiędzy nimi wciąż nierozwiązane sprawy i trudne emocje: złość, poczucie winy. Czy jednak mały chłopiec i dorosły mężczyzna to ta sama osoba? Czy silna, dominująca kobieta i schorowana staruszka to ta sama mama?

 

Prócz stawiania niebanalnych pytań, kreowania wiarygodnych postaci oraz perfekcyjnego wykorzystywania języka dla wyrażania złożoności świata (gdzie przedmioty, wydarzenia i emocje splatają się w całość), Jon Bauer może zachwycić jeszcze jedną umiejętnością: nakłada czytelnikom dziecięce okulary. Jakże wszystko się zmienia! Nagle znów bardziej intensywnie odczuwamy świat; uwrażliwieni na drobiazgi, zaczynamy dostrzegać szczegóły, na które zwykle jesteśmy "zbyt dorośli". Spadające po szybie samochodu krople, zaciśnięcie ust, najdrobniejszy gest – to wszystko nabiera znaczenia. W takim ujęciu dzieciństwo nie przypomina sielanki czy utraconego raju. Jest raczej smutne. Bolesne. Pełne trudnych emocji, zależności od dorosłych i ciągłych niemożności. Jest realne.

 

Czy to oryginalny temat? Niekoniecznie. Być może o wielu sprawach, poruszonych w Kamykach w brzuchu czasem myślimy, czytamy, słuchamy. W końcu Jon Bauer mówi jedynie o życiu, śmierci, miłości, osamotnieniu. Ale te tematy nigdy nam się nie znudzą. 

 

Właśnie dlatego, że świat nie jest różowy.

Kup książkę Kamyki w brzuchu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Kamyki w brzuchu
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy