Kryminały w stylu retro, powieści, w których wielką rolę odgrywa tyleż wciągająca fabuła, co opis zakamarków, ulic i placów dawnych miast to nurt, który rozwija się wyjątkowo intensywnie. W rodzimej literaturze mamy Breslau z książek Marka Krajewskiego czy Komisarza Maciejewskiego i jego dawny Lublin, zaś jeśli chodzi o powieści zagraniczne, warto sięgnąć choćby po powieści Borysa Akunina lub Jasona Goodwina i jego bestsellerowy cykl o tureckim eunuchu, detektywie i miłośniku tamtejszej kuchni – Jeszimie Togalu. W kolejnej części tegoż cyklu – „Kamiennych Wężach” odnajdujemy nie tylko frapujące zagadki kryminalne, ale też bogactwo tureckiej kultury i kuchni, której nie da się sprowadzić wyłącznie do wspaniałego smaku kebabów.
1838 rok przyniósł w Stambule ostatnie dni panowania osmańskiego sułtana Mahmuda II. Wówczas właśnie w mieście tracą życie trzy osoby, w tym francuski archeolog Lefevre, któremu Jeszim Togalu zgodził się pomóc opuścić miasto. Jako, że eunuch był ostatnią osobą, z którą widziano Francuza, podejrzenie z miejsca pada na niego, co może mocno zagrozić jego uprzywilejowanej pozycji na dworze. Nasz bohater znów stać się musi detektywem i odnaleźć prawdziwego mordercę, nim pojawi się oficjalne oskarżenie.
Nieustająca gra z czasem, poszukiwanie, odnajdywanie i ponowne gubienie tropów w mrocznych zaułkach Stambułu to źródło ogromnej przyjemności, jaką czerpie się z lektury powieści Goodwina. Oryginalny, bardzo świeży pomysł frapującej zagadki kryminalnej jest sporą zaletą „Kamiennych Węży” Akcja toczy się tu niespiesznie, wydarzenia następują po sobie powoli, co tak naprawdę tylko potęguje napięcie. Odkrywanie prawdy okazuje się bardzo mozolne, a jednak występujące z siłą trzęsienia Ziemi dramatyczne wydarzenia nie pozwalają na nudę.
Język, jakim posługują się bohaterowie, jest archaiczny, jednak nie na tyle, by mogło to przeszkadzać w odbiorze książki. Dialogi są tu bardzo inteligentne, a przy tym – niepozbawione humoru. Czasem pojawiają się zapożyczone z języka tureckiego terminy (często odnoszące się do kulinariów), które jednak od razu są wyjaśniane lub których znaczenie odnaleźć można w słowniczku zamieszczonym na końcu książki.
Fascynujący są tu bohaterowie, zarysowani bardzo starannie. Niemal każdego z nich coś wyróżnia, każdy posiada własną historię i odmienne, wiarygodne motywacje. Odnajdujemy tu plejadę barwnych postaci: archeologa-awanturnika, trochę zresztą i rabusia, detektywa-smakosza, ale też bliskiego naszym sercom ambasadora wymazanego z map w atlasach kraju – Stanisława Palewskiego.
Ale jest i w „Kamiennych Wężach” wspaniały opis architektury Stambułu, są tu interesujące anegdoty związane z historią kraju czy miasta, są uwagi o kulturze, strukturze społecznej i religii. Nie znaczy to, że powieści Goodwina stanowić mogą podręczniki historii czy kultury Turcji – jednak fakty te wspaniale uzupełniają, ubarwiają powieść, nadając jej wiele oryginalnego, unikalnego uroku.
Antysułtański spisek, międzynarodowa intryga polityczna, pięć trupów i polski ambasador w Stambule Pierwsza z nowej brytyjskiej serii powieści kryminalno-detektywistycznych...
Stambuł, lata trzydzieste XIX wieku. Na dworze sułtana Mahmuda II giną perły jego matki, a w tajemniczych okolicznościach zostaje uduszona piękna odaliska...