Recenzja książki: Kamieniołom Cezanne’a

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

„Kamieniołom Cézanne’a” to synteza wielkiej sztuki i prawdziwej nauki przedstawiona na tle brutalnego morderstwa i związanego z nim skomplikowanego śledztwa. Autorka kryminału, Barbara Corrado Pope, była na najlepszej drodze, aby jej debiut okazał się prawdziwym sukcesem. Niestety, zbyt wnikliwa analiza przestrzeni, która niewątpliwie dodaje walorów książce jako takiej, sprawia, że wątek kryminalny staje się tylko banalną zagadką, wokół której rozwiązania niewprawny sędzia Bernard Martin krąży przez blisko trzysta stron.

 

Aix-en-Provence, sierpień, rok 1885. W rodzinnym mieście malarza Paula Cézanne’a dochodzi do brutalnego gwałtu i morderstwa na młodej kobiecie, Solange Vernet. Jej ciało zostaje znalezione w kamieniołomie, a kilka metrów dalej sędzia zauważa szczątki olejnego obrazu. Ze względu na trwające wakacje, większość sędziów i prokuratorów wyjechała na odpoczynek poza miasto, więc do sprawy zostaje przydzielony młody i pozbawiony doświadczenia w tym zawodzie Bernard Martin. Pomagać mu ma inspektor Albert Franc, profesjonalista, detektyw z wieloletnim stażem. Rozpoczyna się śledztwo. Jedynymi podejrzanymi, wśród których być może należy szukać mordercy, są Charles Westerbury, geolog wierzący w potęgę nauki, za to sceptycznie nastawiony do religii oraz Paul Cezanne, malarz, niedoceniony wśród współczesnych mu twórców, wciąż poszukujący swojego wyjątkowego i niepowtarzalnego sposobu wyrazu. Martin i Franc zaczynają gromadzić dowody oraz szukać świadków, aby dowieść winy któregoś z podejrzanych. Jak się okaże, tropy, na które w miarę postępu śledztwa się natkną, zaprowadzą ich w miejsca i odkryją tajemnice, których nie spodziewaliby się nigdy wyjaśnić.

 

Właściwie każde miejsce – od kamieniołomu, Góry Saint-Victoire, po krajobrazy miasteczka, obrazy domów czy ich wnętrz – opisane jest z mistrzowską precyzją i dokładnością. Już nie tylko Paul Cézanne jest w powieści artystą – obowiązek namalowania piórem przestrzeni bierze na siebie również autorka. Efekt jest powalający. Doskonałe wyczucie kolorów, nastrojów czy emocji jest idealnym tłem dla opisywanych wydarzeń. Z tym jednak autorka już tak dobrze sobie nie radzi. Fabuła powieści bazuje na rozwiązaniach typowych dla tego gatunku książek. Jest morderstwo, są podejrzani i – jak się z czasem okazuje – istnieje również tajemnicze zdarzenie z przeszłości, które odgrywa kluczową rolę w powieści. Niestety, rozwiązanie zagadki morderstwa jest dla czytelnika od pewnego momentu oczywiste i jasne, a bezmyślność głównego bohatera na dłuższą metę staje się irytująca.

 

Bardzo ważną rolę w „Kamieniołomie Cezanne’a” odgrywa polemika pomiędzy ludźmi nauki a osobami wierzącymi czy Kościołem. Koniec XIX wieku to czasy wielkich zmian społecznych, gospodarczych a także światopoglądowych. Kobiety zaczynają domagać się swoich praw, edukacja staje się ogólnie dostępna. W świecie stojącym u progu nowego wieku nie ma już miejsca dla Boga. Wiara jest synonimem zacofania, nauka natomiast oferuje nowe spojrzenie na rzeczywistość. Pojawiają się więc w powieści Emile Zola, wymieniony zostaje również Darwin. Sam Westerbury jest oddanym geologiem, który wraz z Solange prowadzi salon towarzyski dla wszystkich zainteresowanych nauką. Kobiety zaczynają dochodzić do głosu. Nie są już nieoświeconymi żonami czy matkami wierzącymi tylko w Najświętszą Panienkę, ale coraz częściej biorą czynny udział w odczytach lub naukowych dyskusjach.

 

Bardzo ciekawie zostaje w powieści przedstawiony Paul Cézanne. Ten postimpresjonista, współtwórca kubizmu, w książce jest neurotycznym artystą, przejętym tylko i wyłącznie własną pracą, zwracającym uwagę jedynie na przestrzeń rozciągającą się za jego sztalugą. Prace, do których nawiązuje autorka w powieści, są autentyczne - także opis fizjonomii artysty wydaje się wiarygodny, zwłaszcza, gdy porówna się go z dowolnym autoportretem. Niestety, podstawową wadą polskiego wydania książki jest niezliczona ilość błędów, których korektor nie zauważył i które w efekcie pominął. Są to zarówno literówki, jak również brak myślników przy dialogach lub stosowanie ich w miejscach, gdzie nie jest to uzasadnione. Na szczęście szata graficzna, przede wszystkim okładka i pierwsza strona książki, są wykonane profesjonalnie, a czerwone plany imitujące krew mają za zadanie podpierać dość niestety banalną fabułę powieści.

Kup książkę Kamieniołom Cezanne’a

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Kamieniołom Cezanne’a
Książka
Kamieniołom Cezanne’a
Barbara Corrado Pope
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy