W zasadzie można najzwyczajniej w świecie położyć się i umrzeć. Dlaczego jednak nie zrobić tego w sposób zaskakująco spektakularny, by zdobyć więcej polubień i na sam koniec (nomen omen) żywota zyskać niedoścignioną popularność? Poradnik Już nie żyjesz! dwójki fachowców pokazuje, jak zginąć w nietuzinkowy sposób. Skoro umrzeć i tak trzeba, to dlaczego nie zrobić tego, skacząc z satelity albo rzucając się w paszczę rekina? Tak przecież jest zabawniej.
A wszystko z naukowego punktu widzenia, jak sami przyznają autorzy: Stephen King spotyka Stephena Hawkinga. Zaletą przebrnięcia przez tę makabreskę może być to, że przy okazji nauczysz się nieco fizyki, liźniesz odrobinę medycyny i wywiesz się, co robić, kiedy wokół ciebie zaczyna krążyć rekin (należy go zachęcić, by pożarł całą nogę, nie tylko kawałek). Sposoby na spektakularną śmierć przedstawione w tej książce faktycznie przemycają ogrom wiedzy z fizyki, chemii, kryminalistyki, medycyny, fizjologii, botaniki, a przede wszystkim – otchłani ludzkiej głupoty i bezdennych pokładów pecha. Trudno byłoby komukolwiek bowiem zginąć poprzez wpadnięcie w czarną dziurę, ale z pewnością interesujące okaże się poznanie, co będzie się działo z naszym ciałem, gdy zaczniemy przekraczać z prędkością światła horyzont zdarzeń. Dowiemy się, jak łatwo jest dostać w głowę meteorytem i że mimo wszystko najwięcej śmiertelnych wypadków wydarzyć się może w naszym własnym domu. Jednym z największych niebezpieczeństw okazuje się poślizg na skórce od banana, który jest groźniejszy dla naszego zdrowia od ataku żarłacza białego.
Książkę czyta się chichotając i czując gęsią skórkę jednocześnie, co daje efekt bardzo odprężający. To lepsze niż horror i komedia, to ich doskonałe połączenie – z naukowymi dowodami w tle. Dzięki autorom nie przyjdzie nam już do głowy uciekać samolotem w luku bagażowym, unikać będziemy spanikowanych tłumów i wskakiwać do lodowatej wody. Pozwoli to uniknąć wielu przykrych niespodzianek, włącznie z tą ostateczną – opuszczeniem na stałe z tego świata. Książka pomaga w sposób bezwiedny zapoznać się z meandrami nauki i zrozumieć, że naprawdę bywa ona w życiu potrzebna.