Pożeracz Piratów
Potwory istnieją - przynajmniej w książkach i filmach. Chociażby takie jak Pożeracz Piratów, który z lubością łyka charakterystycznych morskich rozbójników z opaskami na oku wraz z ich okrętami. Papugi w miarę możliwości omija, bo ma na nie alergię. Pocieszające jest to, że można sobie z takimi potworami radzić. Jak? Na przykład tak jak Jolley-Rogersi.
Wielka wyprawa po złoto to kolejny już tom cyklu o sympatycznej pirackiej rodzince i Matyldzie - przyjaciółce owej familii. Tom bardzo dynamiczny, pełen świeżych pomysłów i ożywczego humoru. Kiedy Matylda znajduje mapę z wyraźną zachętą do poszukiwania wielkiego skarbu, postanawia podzielić się informacją z przyjaciółmi. Razem niezwłocznie wyruszają w poszukiwaniu wyspy, której nie ma na innych mapach. Towarzyszy im dziwny skrzypek, próbujący służyć za przewodnika, choć tak naprawdę tylko nieustannie wykonujący dziwne szanty, będące swoistym komentarzem do wydarzeń. Rodzice Matti zgadzają się, by dziewczyna wyruszyła na wakacyjną wyprawę na starym żaglowcu. Wiedzą wszak, że będzie pod dobrą piracką banderą, a przydałoby się jej coś, co urozmaiciłoby monotonię życia w Nudzie Morskiej. Zacna łajba Czarny Krater wypływa w morze. W ten sposób zaczyna się wielka i - nie ukrywajmy tego - mocno fantastyczna przygoda morska.
Stronice książki zasiedlają bardzo charakterystyczne postacie - zarówno te pierwszo-, jak i drugoplanowe. Plejadę znanych nam już osób uzupełniają w Wielkiej wyprawie po złoto całkiem nowe, takie jak wspomniany tajemniczy grajek, król Włochate Palce czy Bananowy Bill. Jonny Duddle chwilami daje się mocno ponieść wyobraźni i przeżywamy nie tylko spotkania z małpami-piratami, ale i z tradycyjnymi piratami, spędzającymi czas w przewodzie pokarmowym ogromnego morskiego potwora. Akcja jest wartka jak solidny ciepły prąd oceaniczny. Przygoda goni przygodę, a w książce jest miejsce na śmiech, zdziwienie, lekki niepokój, radość, a nawet szczęśliwe zakończenie. Nie ma za to miejsca na nudę - no, może poza Nudą Morską.
Ilustracje są nieodłączną częścią każdej opowieści o Jolley-Rogersach, dostosowane do treści formą i kolorystyką. Nie inaczej jest i tym razem. Przyjaźń kwitnie, współpraca przynosi efekty, chwile grozy uciekają przed momentami pełnymi radości. Wydarzenia - nawet te pozornie groźne - są potraktowane z solidnym przymrużeniem oka, a towarzyszące im odrealnienie sprawia, że mały czytelnik tak naprawdę nie ma się czego bać.
Wielka wyprawa po złoto to przyjemna porcja literatury przygodowej dla młodszego czytelnika, który potrafi już sam w miarę sprawnie odcyfrowywać zdania. Tekst nie jest bardzo złożony, ale też nie razi przesadną prostotą. Sporo w nim pojęć związanych ze statkami i piratami, służących oswojenu czytelnika z „branżowymi” określeniami. W sumie jest to miła i zabawna, godna polecenia i świetnie zilustrowana rozrywkowa książka dla dzieci.
Uwaga, szczury lądowe, nadciąga piracka rodzina Jolley-Rogers! Jonny Duddle, znakomity rysownik i autor książek, zaprasza do pełnego humoru i zabawnych...
Uwaga, szczury lądowe, nadciąga piracka rodzina Jolley-Rogers! Jonny Duddle, znakomity rysownik i autor książek, zaprasza do pełnego humoru i zabawnych...