Recenzja książki: Jest życie po końcu świata

Recenzuje: truskawka2

Dostajemy do ręki wywiad z Joanną Kos-Krauze, wdowie po Krzysztofie Krauze. Częściowo przeprowadzony w Polsce, częściowo w Rwandzie. Tam właśnie kobieta nakręciła, już po śmierci męża, film „Ptaki śpiewają w Kigali".

Rwanda to kraj splamiony krwią, który w 1994 r. był areną potwornego ludobójstwa. Plemię Hutu wymordowało setki tysięcy osób z plemienia Tutsi. Teraz państwo próbuje się odbudować. Mimo upływu lat rana jednak jest wciąż świeża i nie w pełni zagojona. Równie niezagojona jeszcze jest rana reżyserki po śmierci męża. W książce splatają się dwa końce świata. Ten jednostkowy – śmierć ukochanego człowieka-  i ten na skalę masową, czyli zbrodnia ludobójstwa. Nic więc dziwnego, że sporo tu smutku. Przejmująco brzmią słowa Joanny Kos-Krauze:

Nie wierzę w życie pozagrobowe, w piekło, w niebo. Wierzę w piekło na Ziemi. W to, co ludzie są w stanie zrobić innym ludziom.

Całość to wywiad - rzeka łez. Łez smutku oraz wzruszenia. Jej nurt jest jednak zielony nadzieją, że istnieje faktycznie życie po końcu świata. Ono zawsze się odrodzi, choć oczywiście nigdy nie będzie takie samo.

dr Kalina Beluch 

Kup książkę Jest życie po końcu świata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Jest życie po końcu świata
Książka
Jest życie po końcu świata
Joanna Kos-Krauze, Aleksandra Pawlicka
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy