Pomyśleć, że sprawy naprawdę wielkiej wagi zaczęły się od leciutkiego motyla. Ściślej - od jedwabnika morwowego. Jak wiadomo, jego gąsienice oplatają się misternym kokonem. Zauważyła to trzy tysiące lat przed naszą erą chińska cesarzowa Si-ling-szy. Zaczęła się zastanawiać, czy tych pięknych nici nie dałoby się wykorzystać do tkania. Udało się. Takie były początki zawrotnej kariery jedwabiu. Powstawały na jego temat różne piękne legendy - jedna z nich głosi na przykład, że pewien chiński władca wyszedł z gąsienicy jedwabnika. Wróćmy jednak do historii. Od tamtych czasów aż do czwartego wieku naszej ery produkcja jedwabiu była wyłącznym przywilejem Chin - najpierw książąt określonych prowincji, a następnie cesarza. Ta wyłączność była przestrzegana bardzo rygorystycznie - za próbę sprzedaży jajeczek cennego motyla poza granice Państwa Środka groziła śmierć! Wspomniany przywilej to nie były bynajmniej wyłącznie zaszczyty, ale także ciężka, odpowiedzialna praca. Hodowla wymagała bowiem ogromnej staranności - na przykład gąsienice trzeba było chronić nie tylko od nadmiernych zmian temperatury (jajeczka były jeszcze bardziej wymagające pod tym względem - konieczna okazywała się stała ciepłota otoczenia), ale także od hałasu i wszelkich obcych zapachów!
Jednak na długo przed przełamaniem wspomnianego monopolu chińskich władców, mianowicie na przełomie ery starożytnej i nowożytnej, zaistniały nowe okoliczności. Dynastie Państwa Środka zapragnęły ekspansji na zachód. Odwrotny cel przyświecał oczywiście władcom państw zachodnich - ci chcieli podbić chińskie imperium. Nieuniknione stały się więc kontakty ludności różnych krajów. Zaowocowało to powstaniem szlaku handlowego.
Najcenniejszym i najbardziej pożądanym towarem był, jak nietrudno się domyślić, jedwab. Miał on w owych czasach cenę złota! Jednak książka nie jest przede wszystkim opowieścią o kontaktach handlowych na jedwabnym szlaku. Autora interesują raczej ich konsekwencje. Poznajemy historię kolejnych chińskich władców i ich wiarę, że są w centrum całego świata (stąd się zresztą wzięło używane do dziś określenie Chin jako Państwa Środka). Oczywiście luksusowa tkanina miała ogromne znaczenie w ich życiu, przede wszystkim jako symbol zamożności. To jednak nie jedyna kultura, w której jedwabny szlak odegrał znaczącą rolę. Zapoznajemy się więc także z losami imperium Aleksandra Wielkiego. Dowiadujemy się o niektórych rozdziałach historii starożytnego Rzymu. To tylko kilka wybranych przykładów, śledzimy bowiem także dzieje mniej znanych ludów żyjących w tamtych czasach. Zaskakujące może się wydawać, że handel na szlaku jedwabnym miał wpływ na życie religijne.
Tak jednak właśnie było. Dzięki licznym kontaktom międzyludzkim mógł się na przykład rozprzestrzenić buddyzm (któremu autor poświęca w książce sporo miejsca), a także inne religie. To jednak jeszcze nie koniec zalet owej drogi handlowej. Dzięki niej powstawały i rozwijały się miasta. Kwitła sztuka. Jak to możliwe?
Zainteresowanych odpowiedzią zapraszam do lektury. Całość tej fascynującej opowieści uzupełniają liczne legendy i ciekawostki. Nie wszyscy na przykład wiedzą, że Kleopatra chadzała w jedwabnych strojach albo że istniały także inne szlaki handlu drogocennym towarem. Autor bez wątpienia jest dobrym tkaczem. Przędzie bowiem jedwabną nić swojej opowieści lekko i bez wysiłku. Ma również talenty farbiarskie, dzięki czemu tkanina książki mieni się wieloma kolorami.
Kalina Beluch