Recenzja książki: Izydor z Sewilli

Recenzuje: diar

Dar płomiennego przemawiania, poetycki talent i umiłowanie wiedzy narodziły się na marginesie żarliwej wiary św. Izydora z Sewilli, w miejscu dość nietypowym i dziś powiedzielibyśmy, że semantycznie obciążonym postmodernistycznym brzemieniem- w bibliotece. Tam spędził bowiem hiszpański Święty całą swą młodość, a i większą część późniejszego życia. Pozostawił po sobie imponującą spuściznę- dzieła balansujące na granicy mistyki, teologii, dydaktyki, egzegezy i poezji. Wszechstronne wykształcenie, erudycja i liczne talenty pozwoliły, mianowanemu w 600 roku, biskupowi Sewilli na stworzenie dzieła swojego życia, za które uznawane są Etymologie.

 

Nad powstaniem tego kompendium wiedzy o religii , człowieku i wszechświecie czuwać musiała jednak bez wątpienia Boża Opatrzność, bo jak można przypuszczać, Święty Izydor przystąpił do poskramiania takiego ogromu wiedzy i próby zamknięcia go w encyklopedycznej formule uzbrojony jedynie w kartkę i przyrządy do pisania. Etymologie zawierają ponad siedem i pół tysiąca haseł, przez które prześwieca duchowe i intelektualne bogactwo ich twórcy. Czyniąc zadość wysiłkom średniowiecznego biskupa-encyklopedysty, w 1997 roku Papieska Rada do Spraw Środków Społecznego Przekazu włożyła w jego dłoń inne, niewyobrażalnie w tym kontekście nowoczesne, narzędzie. Izydor z Sewilli został wówczas ogłoszony patronem Internetu. Jak Święty radzi sobie z trzymaniem pieczy nad światową siecią obserwujemy każdego dnia, tymczasem jak żył i przede wszystkim, co po sobie pozostawił dowiedzieć można się z książki Tatiany Krynickiej Izydor z Sewilli.

 

Książka, a może raczej powinno się powiedzieć książeczka, wydana została w serii Wielcy Ludzie Kościoła i stanowi zbiór podanych w telegraficznym skrócie informacji dotyczących życia i twórczości autora Etymologii. Układ treści jest dość klasyczny, żeby nie powiedzieć typowy. Kilkunastostronicowy rozdział dotyczący biografii poprzedza rozrastającą się do kilkudziesięciu stron część poświęcona spuściźnie Izydora, w której kolejno pokrótce omówione zostały jego dzieła. Wszystko to podane jest w sposób tak bardzo przystępny, że chyba chwilami ryzykuje trywialnością. Trudno właściwie określić krąg odbiorców tekstów ukazujących się w serii Wielcy Ludzie Kościoła. Dla prawdziwie zainteresowanych, informacje zawarte w omawianej książce nie są z pewnością wystarczające. Z drugiej strony, sposób przekazania treści nie może aspirować do miana szczególnie ciekawego wywodu, który byłby w stanie na tyle zauroczyć laika, aby zdecydował się sięgnąć po dzieła wielkiego Świętego.

 

Poza powierzchownymi streszczeniami pism Izydora, nie otrzymujemy bowiem żadnej próbki faktycznych jego możliwości. Mamieni zapewnieniami o wielkim talencie pisarskim, poetyckim hiszpańskiego Świętego oraz o atrakcyjności jego mistycznych wywodów, pozostajemy z uczuciem niedosytu. Niedosyt to jednak tylko retrospektywny – nie wzbudzający przekonania o szczerym pragnieniu swego zaspokojenia, na przykład poprzez zgłębianie wiedzy o wielkiej postaci Izydora. Niemniej jednak jestem przekonana o potrzebie istnienia na polskim rynku wydawniczym serii dotyczącej katolickich świętych. Pojawia się tylko pytanie, czy wydawana w takiej formie jest w stanie spełnić swoje rzeczywiste zadanie. Wydaje się, że gdzieś po drodze zabrakło marketingowej żyłki, która (może niestety) i historii Kościoła chyba jest dzisiaj potrzebna. Autorka Izydora z Sewilli wypełnia zaś, w wyznaczonych granicach, swoje zadanie wzorowo, a Wielcy wielkimi pozostają.

Kup książkę Izydor z Sewilli

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Izydor z Sewilli
Książka
Izydor z Sewilli
Tatiana Krynicka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy