W fotograficznym światku wydawnictwo Galaktyka jawi się jako specjalizujące się w publikacjach, godnych polecenia zarówno amatorom, jak i profesjonalistom. Tak jest również w przypadku książki Inspiracje fotograficzne autorstwa uznanego fotografa Lee Frosta. Jako profesjonalista zauważa on, że największym wrogiem każdego, kto zajmuje się fotografią, jest rutyna. Już we wstępie przestrzega: Jeśli nie będziesz wystarczająco ostrożny, zbyt długie fotografowanie tych samych rzeczy przy wykorzystaniu takich samych technik i tego samego sprzętu sprawi, że popadniesz w rutynę oraz przestaniesz być twórczy i pomysłowy.
Autor ukazuje ogromny wachlarz możliwości walki z szablonowym podchodzeniem do fotografii. Już tytuły rozdziałów dają do myślenia i podpowiadają, co można zrobić, by pasja nie doprowadzała nas i innych do pasji. Oto kilka przykładów: Publikuj albo giń to sugestia dla nieśmiałych, którzy nie wierzą, że ich zdjęcia potrafią kogoś zachwycić. A może coś dla tych, którzy nie posiadają aparatów fotograficznych? I na tę drobną niedogodność Lee Frost znalazł rozwiązanie w rozdziale zatytułowanym Skantastycznie, w którym pokazuje, jak wykorzystać swój domowy skaner. Przyznaję, że nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to urządzenie może mieć aż tak duże możliwości.
Moją szczególną uwagę przyciągnął rozdział "Nocne polowanie", poświęcony fotografii po zapadnięciu zmroku. Co znamienne, autor nie tylko skupia się na technice wykonywania poszczególnych zdjęć, ale nie zapomina o takich sprawach jak bezpieczeństwo. Wzmianka o konieczności zachowania ostrożności może ostudzić zapał niejednego początkującego fotoamatora. Frost podkreśla, że hobby może nas rozwijać, a nie powinno zabijać, dlatego odradza samotne ekspedycje w nieciekawe rejony naszych miast (chyba, że ktoś uprawia fotografię ekstremalną).
Godne podkreślenia jest również to, że mimo niekwestionowanego profesjonalizmu autora, posługuje się on językiem bardzo przystępnym, co ułatwi lekturę tym, którzy mają problemy ze zrozumieniem, do czego służy przysłona i czym jest czas naświetlania. Oczywiście również fachowcy znajdą tu coś dla siebie, bo cóż z tego, że wiedzą "jak", skoro ich twórczość jest równie ekscytująca co serial „Moda na sukces”? Może warto podpatrzeć, jak z uleganiem rutynie radzi sobie inny specjalista?
Jeśli do tego wszystkiego dodamy piękne zdjęcia, którymi autor hojnie okrasił karty swej książki, staje się ona doskonałym prezentem nie tylko dla tych, którzy próbują swych sił w robieniu zdjęć, ale także dla tych, którzy ograniczają się tylko do podziwiania dzieł innych. Ludzie zajmujący się fotografią są szczególnie wyczuleni na otaczające nas piękno - ważne jednak, by nie stracili inwencji do jego zatrzymywania w kadrze i ukazywania innym. Ta książka jest świetnym podręcznikiem, wskazującym, jak nie utracić owej wrażliwości.